
Niemal w ostatniej chwili rodzice uratowali swoją kilkunastoletnią córkę, która zatruła się czadem. Tak blisko tragedii było w jednym z bloków przy Bydgoskiej w Pile. Było to najpoważniejsze w tym sezonie zdarzenie związane z tlenkiem węgla.
W ubiegłym tygodniu cały kraj był poruszony tragedią 14-latki z Raciborza, która zatruła się czadem w trakcie kąpieli. Dziewczynę znaleziono nieprzytomną w wannie. Akcja reanimacyjna trwała ponad godzinę. Niestety, 14-latka zmarła. Niewiele brakowało, by wcześniej taki tragiczny scenariusz rozegrał się w Pile. Do zdarzenia doszło w połowie listopada w jednym z bloków przy ulicy Bydgoskiej, a rodzice interweniowali niemal w ostatniej chwili. Na szczęście, dziewczynę udało się uratować.
Do kolejnego groźnego zdarzenia w regionie doszło we wtorek, 29 listopada, w Chodzieży. Było już po godz. 21.00, kiedy karetka i straż pożarna zostały wezwanie z bloku przy Czechowskiego do podejrzenia zatrucia tlenkiem węgla. Jedna osoba z objawami zatrucia czadem trafiła do szpitala.
Czad może zabić nie tylko przez niesprawny „junkers” czy brak odpowiedniej wentylacji. Równie groźne w sezonie są pożary komina spowodowane zaniedbaniem: właściciele domów bagatelizują obowiązek okresowych przeglądów instalacji. Skutek? Wzrost o 150 procent w ciągu ostatnich 10 lat liczby pożarów domów spowodowanych przez nieprawidłowe użytkowanie urządzeń grzewczych. Strażacy nie ukrywają, że w tym sezonie ryzyko jest jeszcze większe, bo Polacy znów masowo palą śmieciami. To oznacza jeszcze bardziej brudne kominy i jeszcze więcej pożarów sadzy, które szybko zamieniają się w pożary całego poddasza czy całego domu. Ofiary takich pożarów to również ofiary czadu.
Rocznie w Polsce dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy pożarów i kilku tysięcy zdarzeń z tlenkiem węgla. Główną przyczyną zatruć są niesprawne przewody wentylacyjne i dymowe: nieszczelne, bez przeglądów i konserwacji, z wadami konstrukcyjnymi, niedostosowane (po wymianie okien na nowe należy sprawdzić poprawność działania wentylacji). Strażacy jak co roku prowadzą kampanię edukacyjno-informacyjna „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa!” dotyczącą zagrożeń związanych z możliwością powstania pożarów w mieszkaniach lub domach jednorodzinnych oraz zatruciem tlenkiem węgla. I co roku apelują, by montować w mieszkaniach i domach czujki. Czujka tlenku węgla to wydatek mniejszy niż 100 złotych. Jeszcze tańsze są czujki dymu.
- Zróbmy komuś prezent z życia. Bratu, koledze, sąsiadowi albo sobie – apeluje Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Pile.
Strażacy podkreślają jednak, że czujka może uratować życie, ale nie zastąpi obowiązkowego przeglądu i sprawnych przewodów wentylacyjnych i dymowych. Każdy, kto ma w łazience piecyk gazowy z otwartą komorą spalania musi zadbać o dobrą wentylację, dzięki której urządzenie będzie prawidłowo pracować. Inaczej ryzykuje zatrucie czadem.
- Jeżeli zatkamy kratki wentylacyjne, zasłonimy nawiew w drzwiach, nie rozszczelnimy okna, ale włączymy za to piecyk to z takiego pomieszczenia możemy już nie wyjść żywi – ostrzegają strażacy.
Nie należy bagatelizować takich objawów, jak bóle i zawroty głowy, duszność, senność, osłabienie, przyspieszona praca serca, które mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu tlenkiem węgla. W przypadku podejrzenia należy, jak najszybciej przewietrzyć pomieszczenie i wezwać pomoc.
Tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny, dlatego często określany jest jako „cichy zabójca”. W największej tragedii w powiecie pilskim, której głównym sprawcą był czad, zginęły trzy osoby. Tamtego wieczoru nie zdążyli nawet zjeść kolacji. Umarli przy stole.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie