
85-letni Jerzy B., mieszkaniec województwa opolskiego, został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa 71-letniej mieszkanki Paruszki. To były mąż ofiary. Rozstali się 45 lat temu. Zabił z zemsty.
Byli małżeństwem tylko pół roku. Zimą 1978 roku ona wystawiła mu walizki za drzwi. Teraz on wrócił po 45 latach, żeby zabić. Co robił przez te wszystkie lata? Wyjechał na południe kraju. Założył rodzinę. Druga żona zmarła w 2019 roku. To po jej śmierci zaczął obmyślać plan zemsty na byłej żonie.
- Skrzywdziła mnie – powie w prokuraturze.
Chęć zemsty wcielił w życie. Sam zbudował broń, z której zabił. Najpierw musiał jednak przejechać z nią kilkaset kilometrów. Mógł zawrócić. Nie zrobił tego. Zabił z premedytacją. Strzelił byłej żonie prosto w głowę. Zginęła na miejscu. Nie sprawdził tego. Uciekł tuż po oddaniu strzału.
Został zatrzymany tuż po tym jak wrócił na miejsce zbrodni. Chciał upewnić się, że na pewno zabił. W trakcie przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Co z narzędziem zbrodni?
- Zeznał, że rozebrał na części i wrzucił do Odry – mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Na wniosek prokuratury Jerzy B. został aresztowany. Raczej nie wyjdzie już na wolność. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie