Reklama

Morderca z Chodzieży zabijał z zimną krwią. W przeszłości leczył się psychiatrycznie

Znane są już wyniki badań toksykologicznych 41-letniego Krzysztofa A., który w kwietniu w Chodzieży wymordował swoją czteroosobową rodzinę, a potem popełnił samobójstwo. Miał we krwi niewiele, bo pół promila alkoholu, co oznacza, że swoje ostatnie ofiary – żonę i czteromiesięcznego synka, zabił z zimną krwią. Wcześniej 41-latek zamordował swoich rodziców. Morderca w przeszłości leczył się psychiatrycznie.

Dziś znamy już więcej szczegółów dotyczących rodzinnego dramatu, który w kwietniu rozegrał się na Podgórnej, spokojnej ulicy domków jednorodzinnych w Chodzieży. W jednym z nich znaleziono wtedy ciała pięciu osób w wieku od 4 miesięcy do 73 lat. Wszystkie miały rany cięte szyi. Wśród nich był zabójca, 41-letni Krzysztof A. Zamordował swoich rodziców, 72-letnią Krystynę i 73-letniego Bogdana, 38-letnią żonę Martę oraz czteromiesięcznego synka Stasia. 

Trudno to sobie wyobrazić, ale Krzysztof zamordował żonę i czteromiesięcznego synka z zimną krwią. Nie zabił w alkoholowym amoku. Nie był też pod wpływem narkotyków. Starannie to wszystko sobie zaplanował. Miał czas, żeby nie wprowadzić tego makabrycznego planu w życie. Śledczy szacują, że między zamordowaniem rodziców a zabiciem żony i dziecka mogło upłynąć nawet 48 godzin. Mógł przerwać ten koszmar, powiadomić policję i poddać się. Zabijał jednak dalej. Na końcu sam odebrał sobie życie.

- Nigdy nie poznamy motywu, który nim kierował

– mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowy w Poznaniu.

Tę mroczną tajemnicę Krzysztof A. zabrał ze sobą do grobu. Czy tłem zbrodni mógł być kryzys psychiczny? Morderca w przeszłości leczył się psychiatrycznie. W 2011 r. po próbie samobójczej trafił do szpitala. Stwierdzono wtedy u niego zaburzenia lękowo-depresyjne. Potem nie miał już żadnych epizodów. Przynajmniej oficjalnie. Aż do tamtego kwietniowego dnia, kiedy zamordował swoich rodziców, a kilkadziesiąt godzin później żonę i synka.

Śledztwo w sprawie czterokrotnego zabójstwa w Chodzieży prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Powoli dobiega końca. Sprawca nie żyje, więc zostanie umorzone.

- Z psychologicznego punktu widzenia na pewno warto byłoby poznać motywację sprawcy. W sytuacji gdy on nie żyje, to z punktu widzenia prawa, nie ma to już znaczenia. Motyw ma bowiem znaczenie dla wymiaru kary, a martwego nikt nie postawi przed sądem. Sam wymierzył sobie sprawiedliwość

– mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak.

Jak wynika ze statystyk Komendy Głównej Policji, w tym roku doszło już do 356 zabójstw. To o 54 więcej niż w tym samym czasie rok temu. 

Aplikacja pilaonline.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo pilaonline.pl




Reklama
Wróć do