Reklama

216 dni w areszcie za niewinność. Sąd przyznał odszkodowanie byłemu policjantowi z Trzcianki

Robert Kolasa, były już policjant z Trzcianki, spędził w areszcie ponad siedem miesięcy. Był niewinny. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził 500 tys. złotych zadośćuczynienia za dni spędzone za kratkami. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Nie byłoby sprawy Roberta Kolasy, gdyby nie poznańska prokurator Agnieszka Nowicka. W grudniu 2016 r. zarzuciła policjantowi z Trzcianki współkierowanie grupą przestępczą, która miała przemycać papierosy do Szwecji. Dla Roberta Kolasy był to koniec kariery w policji i początek koszmaru. 

Bez dowodów

Wydawać by się mogło, że trzeba naprawdę mocnych dowodów na to, żeby policjanta z nieposzlakowaną opinią i nienagannym przebiegiem służby posłać za kratki. Że w aktach sprawy były namierzone trasy i numery rejestracyjne ciężarówek, transakcje, kanały dostaw. Że były zdjęcia, nagrania, wyciągi z lewych kont. W końcu Kolasa miał kierować gangiem przez cztery lata. Prokuratora coś musiała mieć. Nie miała niczego poza zeznaniami jednego przestępcy Zbigniewa K. ps. Kowal, który poszedł na współpracę z prokuraturą i sypał nazwiskami jak z rękawa. Jak się okazało, były to osoby, które wrabiał z premedytacją. Chciał się odegrać. 

Może inny śledczy zadałby sobie trud sprawdzenia wersji Kowala, która już od samego początku brzmiała mało wiarygodnie. W tym przypadku nikt tego nie zrobił. Ani prokurator Nowicka, ani sąd, który „przyklepał” areszt, a następnie przedłużał go na kolejne miesiące.

Jedynymi dowodami winy Kolasy w tym czasie była ziemia, którą dostał od ojca, las, który posadził jego dziadek i jego własne oszczędności. Na to, żeby go oczyścić z absurdalnych zarzutów czekał aż sześć lat, do grudnia 2022 roku.

W lipcu 2017 roku wyszedł na wolność. Nie wrócił już do pracy w policji. Nie pozwolił mu na to stan zdrowia. Musiał przejść na emeryturę, choć przed grudniem 2016 roku nawet o niej nie myślał. Miał za sobą 19 lat służby. Jego ojciec zdjął mundur po 30 latach. 

Milionowy rachunek za prokuratorkę

Były policjant z Trzcianki nie był jedyną ofiarą „Kowala” i prokurator Nowickiej. Przestępca mógł wrabiać kogo chciał. Jej obowiązkiem było nie pozwolić mu na to i ustalić jak najszybciej fakty. Nie zrobiła tego, a teraz Skarb Państwa z kieszeni podatników wypłaca odszkodowania tym, którym zniszczyło to karierę i życie. Piotr Żytnicki z „Gazety Wyborczej”, który nagłośnił sprawy prokurator Nowickiej, wyliczył, że z wyrokiem w sprawie Kolasy będzie to już 2,5 mln złotych zasądzonych odszkodowań. Byłemu policjantowi za 216 dni niesłusznego aresztu sąd przyznał 500 tys. złotych odszkodowania. 

Zadośćuczynienie ma stanowić uczciwą rekompensatę doznanych krzywd. Ponad 62 tysiące złotych za każdy miesiąc izolacji jest uczciwą rekompensatą

- podkreśliła sędzia Danuta Kasprzyk uzasadniając poniedziałkowy wyrok.

Sąd odrzucił jednak roszczenia byłego funkcjonariusza dotyczące odszkodowania za złamaną karierę. Zdaniem sądu, nie ma żadnej pewności, że pracowałby w policji aż do osiągnięcia wieku emerytalnego.

Nikt nie przeprosił

Jak wyrok sądu przyjął Robert Kolasa?

- Ciężko mieć satysfakcję po ośmiu latach czekania na sprawiedliwość. Cieszę się tylko, że w końcu ta męka się skończyła - powiedział były policjant tuż po wyjściu z sali sądowej.

Nie ukrywał jednak, że ma żal, i to duży, do poznańskiej prokuratury i policjantów.

Bez żadnych dowodów, tylko na podstawie pomówień kryminalisty, na siedem miesięcy wsadzili mnie do więzienia. Czekałem prawie 8 lat na sprawiedliwość. Tymczasem na poznanie prawdy wystarczyłoby kilka dni

- mówi Robert Kolasa. 

Nie doczekał się słowa „przepraszam”. W momencie ogłaszania wyroku na sali sądowej nie było nikogo z prokuratury.

Jedna decyzji pani prokurator Agnieszki Nowickiej zniszczyła mi życia. Na pewno bym się cieszył, gdybym usłyszał od niej „przepraszam”, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to nierealne. Chciałbym jednak, żeby następnym razem zastanowiła się nad tym czy warto komuś zniszczyć życie

– mówi były policjant. 

Jego zdaniem, powinien być większy nadzór nad prokuratorami, którzy tak jak prokurator Nowicka mają na koncie więcej niż jedną sprawę o odszkodowanie za niesłuszny areszt. Żeby nie było tak, że nic się nie stało, że Skarb Państwa zapłaci odszkodowanie i po sprawie.

- To nie powinno tylko na tym się skończyć. Stawką było w końcu czyjeś życie. W tym przypadku moje - mówi były policjant.

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Aplikacja pilaonline.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 27/05/2024 20:35
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo pilaonline.pl




Reklama
Wróć do