S11 dla Piły to coś więcej niż tylko droga. Bez S11 Piła nie ma co marzyć choćby o szpitalu klinicznym, gdyż lekarzom z Poznania zwyczajnie nie będzie się opłacało tracić dwóch godzin na dojazd i kolejnych dwóch na powrót. Tymczasem budowa odcinka Ujście-Oborniki została zablokowana przez Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. Ekolodzy chcą chronić żubry i rysie, które w tej akurat okolicy nie występują. Wcześniej skutecznie zablokowali budowę drogi S11 na odcinku Piła-Szczecinek.
Nie było chyba bardziej wyczekiwanej na północy Wielkopolski decyzji niż decyzja środowiskowa (DŚU) dla budowy odcinka S11 Ujście-Oborniki. W sierpniu 2025 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu dała zielone światło na budowę. Szybko jednak zgasło. Wpłynęły bowiem dwa odwołania. Jedno złożyła osoba prywatna, która zarzuciła „brak dostatecznego wyjaśnienia sprawy uwzgledniające interesy lokalnej społeczności”. Drugie odwołanie złożyła Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.
Stowarzyszenie poruszyło zagadnienia ochrony przyrody, w tym przeprowadzenie wadliwej inwentaryzacji przyrodniczej, a tym samym błędne ustalenia stanu faktycznego inwentaryzowanego terenu. W odwołaniu poruszono między innymi wpływ na szlaki migracyjne żubra i rysia, a także na siedliska i populację wilka
– mówi Jacek Przygocki, Zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Ekolodzy wskazali m.in. na błędy w raporcie oddziaływania na środowisko, nieprawidłową ocenę wpływu inwestycji na korytarze ekologiczne i populacje dużych drapieżników oraz przedwczesne wydanie decyzji mimo niepełnej inwentaryzacji przyrodniczej. Zdaniem autorów odwołania może to prowadzić do utraty siedlisk, barier migracyjnych i zagrożenia obszarów Natura 2000, dlatego wnioskują o uchylenie decyzji i ponowną ocenę środowiskową.
Jakie błędy popełniono w raporcie? Dlaczego inwentaryzacja jest niepełna? Dlaczego siedliska i szlaki migracyjne są zagrożone? Nie wiadomo. Stowarzyszenie niczego nie tłumaczy i niczego nie wyjaśnia. Do tej pory nie odpowiedziało na wysłanego pod koniec września maila z prośbą o udostępnienie kopii odwołania bądź podanie głównych powodów, które w nim wymienili.
Podobnie było w przypadku odwołania, które stowarzyszenie złożyło od decyzji środowiskowej dla odcinka S11 Szczecinek-Piła. Również niczego nie ujawnili. Za to droga, która dziś mogłaby być już w budowie, od sierpnia 2023 roku wciąż jest tylko na papierze. I wciąż stoi. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska właśnie przedłużyła termin rozpatrzenia odwołania do 15 grudnia i nie ma żadnej pewności, że to już ostateczny termin.
Czy taki sam los podzieli odcinek Ujście-Oborniki? Chodzi o 43-kilometrowy odcinek rozpoczynający się w Nowej Wsi Ujskiej i biegnący dalej po zachodniej stronie obecnej DK11, do której zbliża się na wysokości Dziewiczej Strugi koło Rogoźna i dalej biegnie wzdłuż „jedenastki” aż do obwodnicy Obornik.
Na północy projektowanego odcinka droga przebiega przez lasy nadleśnictwa Sarbia.
Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że na tym terenie nie występują ani żubry, ani rysie. Nie mam żadnych sygnałów od pracowników. Nie odnotowaliśmy również obecności tych gatunków podczas corocznych inwentaryzacji zwierzyny. Skąd więc pomysł, że mogą tu być? Nie mam pojęcia. Równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że prawdopodobnie występuje tu foka albo niedźwiedź polarny. Są za to wilki. Tak jak są w każdym innym kawałku lasu. I gdyby to one miały być powodem zablokowania inwestycji, to żadna droga w tym kraju nie mogłaby powstać, gdyż wilki są wszędzie
– mówi Tomasz Szrama, nadleśniczy Nadleśnictwa Sarbia.
Nadleśniczy nie ukrywa, że każda inwentaryzacja jest obarczona pewnym błędem. O ile jeszcze można byłoby przeoczyć samotnego rysia, to trudno byłoby już przeoczyć stado żubrów, choćby z tego powodu, że stado żubrów stanowczo rzuca się w oczy. Jest jednak niezbity dowód ich nieobecności w rejonie planowanej ekspresówki.
Chodzi o obroże telemetryczne zawierające miniaturowy GPS, w które zarówno żubry, jak i rysie wyposażyło Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze zajmujące się od lat ochroną i odbudową populacji tych zagrożonych gatunków. Obroże telemetryczne pozwalają śledzić zarówno pojedyncze dziko żyjące osobniki, jak i całe stada, a GPS nie kłamie.
W tamtym rejonie nie posiadany żadnego monitorowanego telemetrycznie rysia ani nie posiadamy wiedzy, aby jakiś tam przebywał. Jeżeli chodzi o żubry, to w okolicy znajduje się jeden żubr z obrożą, ale nie bytuje on w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji
– mówi Roksana Baryło z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Tymczasem GDDKiA zapowiedziała jeszcze w tym roku ogłoszenie przetargu na odcinek Ujście-Oborniki. Pod warunkiem, że GDOŚ również w tym roku upora się z odwołaniami. Na to na razie jednak się nie zapowiada.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie