Dramat dzieci w rodzinie zastępczej pod Wągrowcem. "Były bite i maltretowane"

Wojewoda wielkopolski zwołał sztab kryzysowy w związku z sytuacją w rodzinie zastępczej w Łęgowie w powiecie wągrowieckim. Zabrano z niej 12 dzieci, w tym trójkę biologicznych. – Dzieci były bite i maltretowane – ujawnia Jarosław Władczyk, rzecznik wojewody.

Przemoc w rodzinach zastępczych nie należy, niestety, do rzadkości. Zwłaszcza w tych rodzinach, które dzieci traktują wyłącznie jako źródło dochodu. Od traktowania przedmiotowo blisko już do przemocy. Jak było w rodzinie z Łęgowa? Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Nakle, które sprawowało nad nią nadzór, twierdzi, że nie działo się w niej nic, co mogłoby wzbudzić ich niepokój. A jednak na ciele dwójki 4-letnich dzieci były ślady bicia. Dotkliwego bicia.

Odkryto je w przedszkolu, które zgłosiło sprawę policji. Dzieci prosto z przedszkola trafiły do wągrowieckiego szpitala, gdzie decyzją lekarza pediatry zostały zatrzymane na oddziale dziecięcym. Tymczasem w Łęgowie pojawili się pracownicy socjalni, policja i prokurator. Na miejsce wezwano też karetkę pogotowia, by ocenić stan zdrowia pozostałej dziesiątki, z których najmłodsze miało zaledwie 1,5 roku.

– ujawnia Jarosław Władczyk, rzecznik wojewody wielkopolskiego.

Poza dwójką 4-latków, która nada pozostała na obserwacji, cała reszta opuściła już szpital. Jak informują służby wojewody, dzieci pozostają pod pieczą zastępczą oraz w placówkach opiekuńczo-wychowawczych na terenie powiatu wągrowieckiego. Zostały objęte pomocą pediatryczną, psychologiczną i socjalną.

- Ośmioro dzieci ma już przygotowane miejsca na terenie powiatu nakielskiego, ale aby mogły tam zostać przewiezione musi być stosowna decyzja sądu – tłumaczy wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz.

Rodzice dzieci, 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, zostali zatrzymani. Postępowanie przeciwko nim prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Wągrowcu.