Reklama

14-latek sprawcą bombowych alarmów w Pile. Zapłacą rodzice

10/10/2025 16:06

O dalszych losach 14-latka zdecyduje sąd rodzinny i nieletnich (Fot. KPP Piła)

14-latek okazał się sprawcą fałszywych alarmów bombowych w pięciu pilskich podstawówkach. Podpuścili go koledzy. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny i nieletnich. Najprawdopodobniej rodzice będą musieli ponieść koszty akcji służb ratowniczych.

Bombowy piątek w pilskich szkołach. Pierwszy telefon zadzwonił po godz. 11.00.

Dzwoniący mężczyzna poinformował personel o ładunku wybuchowym podłożonym dwa dni wcześniej, który za 5 minut ma eksplodować

- relacjonuje Wojciech Zeszot, rzecznik pilskiej policji.

Potem były jeszcze cztery takie telefony. W dwóch placówkach - w Szkole Podstawowej nr 2 i w Szkole Podstawowej nr 4, przeprowadzono ewakuację ponad tysiąca uczniów i nauczycieli. W szkołach pojawili się policjanci, w tym funkcjonariusze Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego. Na miejscu byli też strażacy.

-Łącznie w działania było zaangażowanych kilkudziesięciu policjantów różnych komórek oraz strażaków

- informuje rzecznik pilskiej policji.

W tym czasie część policjantów zajęła się poszukiwaniem sprawcy bombowych alarmów. W ciągu niespełna dwóch godzinach ustalili jego tożsamość. Sprawcą okazał się 14-letni pilanin.

Policjanci Zespołu ds. Prewencji Kryminalnej, Nieletnich i Patologii zebrali niezbędny materiał dowodowy, który trafi do Sądu Rodzinnego i Nieletnich, gdzie zostanie podjęta decyzja o ostatecznych konsekwencjach dla 14-latka i jego rodziców

- mówi Wojciech Zeszot.

14-laterk tłumaczył się, że zrobił to pod wpływem kolegów. Tyle że to go nie tłumaczy. Rodzice najprawdopodobniej zostaną obarczeni kosztami akcji służb ratowniczych. Dorosłym sprawcom za wywołanie fałszywego alarmu grozi już do 8 lat więzienia.