
Takiej okazji jeszcze nie było. Do tej pory mówiło się jedynie, że Złotów ma potencjał. Dziś chcemy w końcu sięgnąć po ten potencjał i wyprowadzić to miasto na inny poziom cywilizacyjny. To coś więcej niż tylko kolejne hasło w ramach dostosowywania się do nieustających zmian, w tym klimatycznych i demograficznych - mówi burmistrz Złotowa Adam Pulit.
Złotów nie odpuści sobie 16 milionów złotych z Funduszy Norweskich i dołoży 2 miliony z własnej kasy. Tak ostatecznie po kilku miesiącach zdecydowali radni. Czy tak pan sobie wyobrażał finał?
Wydawało mi się, że największym wyzwaniem będzie zrobienie bardzo dobrej diagnozy potrzeb i napisanie wniosku, który przekona decydentów do przyznania nam środków na rozwój. Jak się okazało, świetnie sobie z tym poradziliśmy, a największym problemem okazało się przyjęcie tych środków przez Radę Miejską. Opamiętanie przyszło dopiero wtedy gdy upływający czas czyli zwłoka w podjęciu decyzji groziła utratą dofinansowania. Wtedy doszło do porozumienia. Radni wskazali konkretne zadania, które wypadły. Miało wypaść siedem, skończyło się na dwóch. Przepadła rozbudowa basenu i rozbudowa biblioteki. To pewien zawód dla mieszkańców, dlatego od początku nie chciałem brać na siebie tej odpowiedzialności, aby rezygnować z czegokolwiek, bo to jest projekt złotowian. Mogę za to w końcu odetchnąć. Projekt będzie realizowany. Czekamy jeszcze na zielone światło od ministerstwa, podpisujemy umowę i działamy.
Czy cena kompromisu nie była za duża?
Czuję się bardzo odpowiedzialny za to miasto. Powstrzymywanie się przez radnych od października od podjęcia decyzji poprzez usuwanie z porządku obrad projektów uchwał o zmianach w budżecie, przerwy w obradach czy przenoszenie terminu sesji, groziło paraliżem miasta. Obawiałem się, że to gra na czas, która ostatecznie miała pogrążyć projekt. Pogrążyłaby go, ale i bieżące funkcjonowanie miasta. Dlatego cieszę się, że doszło jednak do kompromisu. Ma on jednak gorzki smak. Najgorsze w ciągu tych miesięcy było to, że nie było wcześniej żadnej merytorycznej dyskusji. Kto widział debatę, którą zorganizowałem wie o czym mowa. Zamiast argumentów były kpiny. Tymczasem w ten projekt zaangażowało się kilka tysięcy mieszkańców; został bardzo wysoko oceniony przez ekspertów w kraju i na pierwszym miejscu w Wielkopolsce, ponadto dostał najwyższe noty pod względem partycypacji społecznej i form konsultacji. I nagle ktoś te wszystkie wspólne pomysły wrzuca do kosza i dokonuje cięć.
W miejsce tych usuniętych zadań, a na szali była nie tylko biblioteka i basen, ale także uzbrojenie terenów inwestycyjnych, tężnia czy remont pomieszczeń przy wieży ciśnień na biuro karier, weszły zadania znacznie mniejszej rangi rozwojowej jak na przykład zadaszenie na cmentarzu, 3 lampy, 250 metrów chodnika. Nie kwestionuję, że są to ważne zadania, ale czy wystarczająco ważne, żeby kontrować i blokować nimi taką okazję, jaką tworzy ten program? Odpowiedź na to pytanie należy do mieszkańców.
Jak często zdarza się taka okazja?
W Złotowie takiej okazji jeszcze nie było. Do tej pory to miasto było jedynie potencjałem. Dziś chcemy w końcu sięgnąć po ten potencjał i wyprowadzić to miasto na inny poziom cywilizacyjny. To coś znacznie więcej niż tylko kolejna stworzona i nierealizowana strategia, w której mówi się o potencjale jezior i zieleni, turystyce. Takie dokumenty tu zastałem jako młody burmistrz i nie wniosły one żadnej realizacyjnej zmiany. Koniecznie chciałem to zmienić, dlatego poszukiwałem pomysłu na nowoczesny rozwój, na markę miasta. Wielkopolski Zdrój to dobrze przemyślana marka - strategia na przyszłość miasta jako stolicy regionu, a fundusze norweskie to kasa na jej realizację.
Wykorzystując swoje walory i dostrzegając pewne megatrendy możemy zostać pierwszą w Wielkopolsce gminą, która być może uzyska status uzdrowiska. Powinniśmy też dalej rozwijać nasze ekologiczne ambicje. Robimy to już m.in. dzięki Miejskiej Fabryce Czystego Powietrza, idei miasta parku, idei miasta 15 minutowego, czyli obietnicy, że dzięki sukcesywnie rozwijanym ścieżką rowerowym jesteśmy w stanie w kwadransie przebyć drogę bez samochodu z domu, do pracy, szkoły czy do sklepu. To również gminny program wymiany kopciuchów. Chcąc być wygodnym do mieszkania i przyciągającym miastem potrzeba miastu wizji rozwoju.
Jako leśnik zostałem tego nauczony, aby osiągnąć dorodny las trzeba sięgać w przyszłość na 100 lat, myśleć perspektywicznie już na etapie doboru sadzonek, analizować ryzyka w całym etapie ich rozwoju. Tego brakuje w samorządach, tu planuje się z roku na rok, najdalej na jedną kadencję i niestety, często z udziałem partykularnych interesów, a nie strategicznego rozwoju. To nie jest popularne, aby planować przyszłość swoich wspólnot.
Jesteśmy taką właśnie wspólnotą. Dostrzeganie pewnych zagrożeń dla niej, trendów czy wyzwań to konieczność. Tylko tak myśląc możemy reagować na pewne niekorzystne tendencje np. migracje młodych, starzejące się społeczeństwo, zmiany klimatyczne i inne. W mojej ocenie oferta takich małych miast jak Złotów może być bardzo atrakcyjna na ówczesne czasy, pod warunkiem, że mają właśnie coś do zaproponowania. Dzisiaj oprócz pracy, którą można realizować na odległość, równie ważne jest to co po niej - w czasie wolnym. W naszym mieście możesz wrócić z pracy i iść na rower. Nie musisz stać godziny w korku, aby już solidnie wypoczywać na rowerowym szlaku, w lesie czy lokalnych obiektach do rekreacji i kultury.
A co z rynkiem pracy? Jak go uatrakcyjnić zwłaszcza dla młodych?
Problemem nie jest sam rynek pracy, ale fatalne wybory młodych ludzi dotyczące dalszego kierunku kształcenia i brak świadomości co chcą robić w życiu. Jak wynikało z przeprowadzonej przez nas ankiety decyzję o wyborze szkoły podejmowali najczęściej za radą kolegi, a nie potencjału lokalnego rynku pracy. O właśnie chcemy zmienić w projekcie Biuro Karier. Przez poradnictwo zawodowe w szkołach podstawowych chcemy wskazać finał: gdzie możesz znaleźć pracę w Złotowie. Mamy nieźle rozwiniętą strefę przemysłową. W projekcie jest kolejne 36 hektarów, które chcemy uzbroić i oddać inwestorom, którzy miastu zapewnią dochody, a mieszkańcom miejsca pracy. A może to będzie jedna z nowych branż, które pojawią się gdy uzyskamy status uzdrowiska? Przy powstaniu na przykład sanatorium zajęcie przy jednym kuracjuszu ma statystycznie pięć osób - od dostawcy chleba do rehabilitanta. A uzdrowisko to nie tylko sanatoria, to także gabinety fizjoterapii i rehabilitacji, strefa beauty, ale też aktywna turystyka.
Jakiego rodzaju propozycją mają być Wielkopolskie Zdroje?
To odpowiedź na kolejny dostrzegalny trend, który można teraz zaobserwować, to krajowy pobyt krótkoterminowy czyli pobyt do 150 kilometrów głównie w weekendy. Możemy stać się częścią tzw. przemysłu czasu wolnego, który taką ofertę pobytową stworzy. Istotą projektu Wielkopolskie Zdroje jest także stworzenie produktu rozumianego jako pobyt w Złotowie, pobyt na Krajnie. Atrakcyjny wypoczynek, który zareklamujesz znajomym.
Chcesz być aktywny? Ofertą dla ciebie może być spływ kajakowy, potem szlak rowerowy, a wszystko z dodatkiem kulinariów i folkloru Krajny. To wszystko już u nas jest, ale nikt tego nie złożył w pakiety pobytowe. Wielkopolski Zdrój może być marką dla całego regionu, która to zrealizuje. Świetnie rozumieją to samorządowcy z sąsiednich gmin, z którymi wspólnie przystąpiliśmy do utworzenia stowarzyszenia WZLOT. Chcemy pewnego wzlotu w turystyce.
WZLOT to skrót od Wielkopolskie Zdroje Lokalna Organizacja Turystyczna. Ta organizacja wykorzysta potencjał każdej z gmin do wytworzenia marki regionu na jednej platformie.
Co jest na starcie i co ma być na mecie?
Już teraz Złotów jest miastem wygodnym do życia. Mieszkańców nam przybywa, mieszkania sprzedają się tu na pniu. Mamy dodatnie saldo migracji. Wielokrotnie słyszę że ludzie, którzy kiedyś stąd wyjechali, wracają. Musimy im dać inne miasto. Nowoczesne miasto.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie