Rowerzysto, masz ścieżkę rowerową? To po niej jedź!

Coraz mniejszym problemem w Pile są ścieżki rowerowe. W planach jest choćby ścieżka rowerowa, która połączy ulicę Poznańską i Motylewską z osiedlem Motylewo. Większym problemem niż ścieżki stają się rowerzyści, którzy nie korzystają z dróg rowerowych.

Drogi rowerowe buduje się między innymi po to, żeby "zdjąć" rowerzystów z ruchliwych dróg wojewódzkich czy krajowych i zwiększyć w ten sposób nie tylko bezpieczeństwo rowerzystów, ale również kierowców. Nie wszyscy jednak rowerzyści zdają się to rozumieć. Częsty obrazek z ulicy Siemiradzkiego, która leży w ciągu drogi wojewódzkiej nr 180, to rowerzysta jadący ulicą obok pustej ścieżki rowerowej. Tymczasem przepisy ruchu drogowego nie pozostawiają wątpliwości.

- Rowerzysta ma obowiązek korzystać z drogi dla rowerów, jeśli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić - mówi Wojciech Zeszot, rzecznik pilskiej policji.

Jednym zdaniem: nie powinno go być na jezdni, jeśli obok ma ścieżkę rowerową. Jadąc ulicą popełnia wykroczenie karane mandatem. Mało rowerzystów ma również świadomość tego, że nie wolno im przejeżdżać przez przejścia dla pieszych. Przejścia dla pieszych jak sama nazwa wskazuje są dla pieszych, nie dla rowerzystów, którzy powinni zsiąść z roweru i przeprowadzić go. Wjechanie rowerem na przejścia jest karalne, a gdyby doszło do wypadku, winny będzie rowerzysta.

Są jednak wyjątki, w których rowerzysta może wjechać na przejście: zakaz nie dotyczy dzieci do lat 10 i ich opiekunów, sytuacji, w której rowerzysta porusza się jezdnią i przejeżdża przez skrzyżowanie oraz gdy wjeżdża na przejazd rowerowy mając pierwszeństwo przed pojazdami np. zielone światło.