
PKP Polskie Linie Kolejowe planują likwidację dwunastu przejazdów na terenie gminy Krajenka. Osiem z nich chce przejąć na swoje utrzymanie gmina. Na cztery nie ma na razie chętnych.
Całe zamieszanie ma swój początek w październiku 2015 roku kiedy to weszło w życie rozporządzenie pozostawiające przy życiu tylko te przejazdy, które krzyżują się z drogami publicznymi bądź mają właściciela. Było to pokłosie tragedii do której doszło w czerwcu 2015 roku. Na przejeździe w miejscowości Pniewite w województwie kujawsko-pomorskim doszło wtedy do wypadku, w którym zginęło dwoje dzieci.
Po wypadku zarówno Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych i Urząd Transportu Kolejowego zgodnie stwierdziły, iż przejazd nie był właściwie zabezpieczony. Nie było jednak winnego tragedii: do przejazdu nie przyznawał się ani PKP, ani samorząd. Powód? Polna droga, którą przecinał przejazd, oficjalnie nie istniała. W sensie prawnym nie był to nawet przejazd kolejowy, tylko przejście przez tory. Tyle że takich „przejść” przez tory w całym kraju było kilka tysięcy. Dlatego była konieczność uporządkowania tego bałaganu w drodze rozporządzenia.
Procedurę związaną z przejazdami kolejowymi na drogach niepublicznych i wewnętrznych Zakład Linii Kolejowych w Szczecinie rozpoczął na swoim terenie w 2016 roku. Z powodu niespełnienia warunków zlikwidował 154 przejazdy, a 76 zmieniło kategorię na F.
Na części województwa wielkopolskiego, zarządzanej przez Zakład Linii Kolejowych w Szczecinie jest obecnie 29 dróg wewnętrznych na skrzyżowaniach z liniami kolejowymi
– mówi Bartosz Pietrzykowski, rzecznik prasowy PKP PLK.
To przejazdy wzdłuż linii kolejowych nr 18 Kutno - Piła Główna, nr 203 Tczew – Kostrzyn, nr 374 Mirosław Ujski – Piła Główna, nr 403 Piła Północ – Ulikowo oraz nr 405 Piła Główna – Ustka. I to właśnie na dwunastu przejazdach na linii 403 w gminie Krajenka pojawiła się pod koniec czerwca wiadomość od PKP, że grozi im likwidacja. Powód? Brak informacji od gminy o włączeniu dróg prowadzących do przejazdów w sieć dróg publicznych.
Tyle że nie było w interesie samorządu wychodzić w tym zakresie z własną inicjatywą. Przekształcenie bezpańskiej drogi w drogę publiczną oznacza bowiem przejęcie jej w zarząd. Dotyczy to również przejazdu: o ile samo torowisko i oznakowanie to sprawa PKP, to reszta należy już do zarządcy drogi. Chodzi tu m.in. o regularne przeglądy techniczne, kontrole widoczności, a także badania natężenia ruchu.
Kolejny problem to same drogi. Nie wszystkie nadają się na drogi publiczne. Chodzi tu m.in. o ich szerokość i brak możliwości pozyskania przyległych terenów na to, by je poszerzyć.
Są to najczęściej drogi dojazdowe do pól. To rolnicy są również najbardziej poszkodowani, gdy dochodzi do likwidacji przejazdu. Nierzadko oznacza to konieczność nadłożenia kilku czy kilkunastu kilometrów, aby dojechać inną, dłuższą drogą na pole. Jaka jest alternatywa?
Można podpisać umowę z PLK na użytkowanie takiego przejazdu. Otrzymuje on nową kategorię, w tym przypadku jest to kategoria F. Zgodnie z nią musi on być stale zamknięty na kłódkę i otwierany jedynie na czas przejazdu
– mówi Bartosz Pietrzykowski, rzecznik prasowy PKP PLK.
Użytkowanie jest jednak odpłatne. O ile sam koszt nie jest duży – od 250 do 400 złotych rocznie, to problemem jest już cała reszta czyli odpowiedzialność za jego stan techniczny i bezpieczeństwo. I to właśnie odstrasza potencjalnych użytkowników i powoduje, że liczba niestrzeżonych przejazdów systematycznie spada.
Jak będzie to wyglądało w przypadku przejazdów na terenie gminy Krajenka?
Będziemy walczyć o osiem przejazdów. Jest już przygotowany projekt uchwały w sprawie włączenia ośmiu dróg wewnętrznych w sieć dróg gminnych. Decyzje w tej sprawie mają zapaść na nadzwyczajnej sesji
- zapewnia burmistrz Krajenki Arkadiusz Michalski.
Chodzi o przejazdy przy drogach: Krajenka – Wąsoszki, Krajenka - zjazd z ul. Ogrodowej, dojazd do zabudowań ul. Dworcowa Krajenka, Żeleźnica – Głubczyn, Dolnik – Głubczyn, Skórka – Głubczyn, Skórka – Rogownica, ul. Dworcowa Skórka. W przypadku przejazdów na drogach: Łońsko – Wąsoszki, Augustowo – Żeleźnica, Żeleźnica – Augustowo, Żeleźnica – pola, decyzja nie należy już do gminy. Jak wyjaśnia burmistrz Arkadiusz Michalski, samorząd nie ma bowiem możliwości zmiany ich statusu. Albo znajdą się chętni na umowę i kluczyk od PLK, albo przejazdy zostaną zlikwidowane. Oferta PLK z kluczykiem jest ważna tylko do 29 lipca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie