Reklama

Powiat płaci za kiełbasę wyborczą dla Wyrzyska. Musi oddać wojewodzie 1,7 miliona złotych dotacji dla szpitala

Ostatnia sesja Rady Powiatu w Pile przypominała finał serialu kryminalnego. Niby wszyscy znali zakończenie, ale i tak byli zaskoczeni. Powiat musi zwrócić do rządowej kasy blisko 1,7 mln złotych. Tyle razem z odsetkami była warta kiełbasa wyborcza – dotacja celowa dla Szpitala Powiatowego w Wyrzysku na budowę łącznika w nierealnym dla nikogo terminie

Jest koniec września 2023 roku. Trwa w najlepsze kampania wyborcza. Do samych wyborów zostało zaledwie kilkanaście dni. Do Wyrzyska przyjeżdża ówczesny wojewoda wielkopolski Michał Zieliński z czekiem od premiera na 1,6 mln złotych dla miejscowego szpitala. Towarzyszy mu poseł Zbigniew Ajchler, który w trakcie kadencji przeszedł z PO do obozu rządzącego. PiS liczy na to, że razem z Ajchlerem przejął przynajmniej część jego wyborców. Robi ukłon w ich stronę dając mu wysokie, trzecie miejsce. Jest dwa oczka wyżej niż wojewoda, który również ubiega się o mandat poselski.

I chociaż to Zieliński przywozi czek, to starosta Eligiusz Komarowski podkreśla, że dotacja dla szpitala to zasługa głównie Ajchlera. Wyrzysk nie okazuje jednak wdzięczności: Ajchler zdobywa tutaj zaledwie 12 (!) głosów. Zostaje jednak dotacja – 1,6 mln złotych do których powiat dokłada 400 tys. złotych.

Tyle ma kosztować budowa wyczekiwanego od 20 lat łącznika pomiędzy budynkiem głównym a oddziałem rehabilitacji neurologicznej i pracownią fizjoterapii, nowe podjazdy oraz sprzęt dla wspomnianego wcześniej oddziału rehabilitacji neurologicznej i dla ZOL-u.

Jeżeli mamy koniec września, a łącznik ma być oddany do końca roku, to nawet takim laikom jak ja w kwestiach budowlanych wydaje się to niemożliwe. Wykonawca z pełną świadomością podpisał jednak umowę

– mówi Kamila Leicht – Łukaszczyk, prezes Szpitala Powiatowego w Wyrzysku.

Nie było jej przy tym. Prezesem szpitala miała zostać dopiero za kilka miesięcy. Wszystko podpisywał jej poprzednik Stanisław Przybylski.

Niemożliwa dotacja

O dotacji musiał wiedzieć dużo wcześniej. Przetarg na budowę łącznika szpital ogłosił 20 września czyli na tydzień przed przyjazdem Zielińskiego i Ajchlera. Z ogłoszenia wprost wynika, że termin jest wyjątkowo krótki, gdyż wykonawca musi zdążyć do końca roku. Dotacje celowe - a ta na szpital taka właśnie była - mają to do siebie, że ich ważność kończy się wraz z rokiem budżetowym. Trzeba je wykorzystać do końca roku albo zwrócić. Doskonale musieli zdawać sobie z tego sprawę zarówno prezes Stanisław Przybylski, jak i lmuetaz Bellah Nasrullah, były dyrektor d.s. lecznictwa i były radny powiatowy; w końcu nie była to pierwsza taka dotacja w ich życiu.

Przetarg wygrała lokalna firma z Osieka – Tokaj Bis, której oferta opiewała na blisko 1,4 mln złotych. Umowę podpisano 26 października. Jak wynika z danych publikowanych przez Urząd Zamówień Publicznych dla firmy z Osieka było to pierwsze zamówienie publiczne. Dlaczego przedsiębiorca z Osieka zgodził się dotrzymać nierealnego terminu?

Na to pytanie odpowiedzi będzie szukała m.in. Prokuratura Rejonowa w Chodzieży. Sam zainteresowany odmawia komentarza w tej sprawie. W kuluarach nikt nie ukrywa, że wszyscy doskonale wiedzieli, iż terminu z umowy nie da się dotrzymać. Szpital miał „załatwić” więcej czasu, by pieniądze z dotacji nie przepadły. Jak? W papierach nie ma po tym śladu. Czy była na to w ogóle szansa jeżeli nie było z kim rozmawiać? Zieliński po wyborach nie miał już żadnej władzy, a nowego wojewody długo nie było. Dopiero 28 grudnia premier Donald Tusk powołał na to stanowisko Agatę Sobczyk.

I nawet gdyby 29 grudnia w urzędzie wojewódzkim osobiście zjawił się prezes wyrzyskiego szpitala, to i tak by nic nie wskórał. W Wyrzysku najwyraźniej zdawano sobie z tego sprawę, gdyż do wojewody trafiła dokumentacja z której wynikało, iż wykonawca dokonał niemożliwego i zakończył budowę łącznika jeszcze w 2023 roku. Zdążył również z adaptacją szpitalnych pomieszczeń po dobudowaniu łącznika.

Wartą 350 tys. złotych umowę na realizację tej inwestycji podpisano jeszcze później niż na budowę łącznika, bo dopiero 20 listopada. Tymczasem szeroki zakres prac obejmował m.in. rozbiórki, malowanie, wymianę drzwi, wykonanie posadzek, położenie instalacji itp. itd. Nie wiadomo na jakim były etapie 28 grudnia, kiedy dokonano ich rzekomego odbioru. Pod protokołem odbioru podpisał się prezes szpitala Stanisław Przybylski. Do Poznania poszły także faktury.

W terminie zmieściła się również trzecia inwestycja – budowa dwóch podjazdów, której wykonawcą była pilska firma Nova Term.

Budowa bez końca, karetka bez miliona i karuzela prezesów

Tymczasem w 2024 roku rozliczona i oficjalnie zakończona budowa trwała w najlepsze. Łącznik został odebrany dopiero w marcu. Na początku kwietnia odbyło się uroczyste otwarcie z udziałem władz powiatu na czele ze starostą Eligiuszem Komarowskim. I chociaż nie tylko według niego inwestycja wyglądała na skończoną, to wykonawca nie zszedł z placu. Za to w maju wystawił faktury opiewającą na 650 tys. złotych za dodatkowe prace. Jakie?

- Nie mamy pojęcia, Były prezes i były dyrektor zgodnie twierdzą, że niczego nie zlecali. Nikt nie uzgadniał kosztorysu tych prac, nie ma żadnego aneksu. Zwróciliśmy te faktury wykonawcy, gdyż naszym zdaniem nie ma żadnej podstawy, żeby za nie zapłacić. Pewnie spotkamy się w sądzie

-  mówi Kazimierz Sulima, członek Zarządu Powiatu. 

Tymczasem serial w Wyrzysku trwa dalej.

Nadal toczą się prace remontowe. Nadal pojawiają się zapisy w dzienniku budowy

– mówi prezes Kamila Leicht – Łukaszczyk. 

Brakuje tylko kilku głównych bohaterów. Stanisław Przybylski stracił stołek na początku roku po tym jak okazało się, że szpital nie otrzyma refundacji za nowo zakupioną karetkę. Pieniądze przepadły z powodu błędu przy ogłaszaniu przetargu. Każdy ma wprawdzie prawo do błędu, ale niekoniecznie za milion złotych. Miejsce Przybylskiego zajęła Dorota Tuchalska. Po niej był jeszcze Jakub Musiał, a od sierpnia jest Kamila Leicht – Łukaszczyk.

Z fotelem dyrektora pożegnał się również Almuetaz Bellah Nasrulla. Nowym dyrektorem ds. lecznictwa jest lek. Kamil Leśniewski.

Pikanterii całej sprawie dodaje również fakt, iż to były starosta Eligiusz Komarowski ujawnił całą sprawę. Stało się to w maju, tuż po tym jak przestał być starostą. Twierdzi, że kiedy miesiąc wcześniej wspólnie z Almuetazem Bellah Nasrullą i Michałem Zielińskim otwierali łącznik, to nic wskazywało na to, że nadal trwa tam budowa. 

Jeżeli poprzedni Zarząd Powiatu o niczym nie wiedział, to źle. Jeżeli wiedział, to również źle

– skwitowała radna Maria Augustyn.

Tablica do wymiany

Można tylko podejrzewać, że podobnie zrealizowanych w kraju inwestycji, jak ta w Wyrzysku, były setki. I chociaż wszyscy znali realia, czyli dotacja jako wyborcza kiełbasa z krótkim terminem ważności, to nie było taryfy ulgowej: powiat musi zwrócić dotację. To oznacza, że nowa prezes szpitala może usunąć tablicę o sfinansowaniu inwestycji z rządowych pieniędzy. Powiat zrobił ją w końcu ze swoich pieniędzy.

Aplikacja pilaonline.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 29/11/2024 19:23
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo pilaonline.pl




Reklama
Wróć do