
„Jeden piknik kosztuje co najmniej pół miliona złotych. PiS robi sobie kampanię wyborczą za publiczne środki” - mówi działacz Nowoczesnej w Wielkopolsce, Michał Przybylak. W niedzielę przed piknikiem Prawa i Sprawiedliwości w Połajewie opozycja wystawiła symboliczną fakturę.
Działacz Nowoczesnej w Wielkopolsce, ekonomista Michał Przybylak spotkał się z dziennikarzami na chwilę przed rozpoczęciem niedzielnego pikniku Prawa i Sprawiedliwości w Połajewie w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim.
- W Gminie Połajewo mieszka około 6200 osób. Piknik z udziałem Prezesa kosztuje co najmniej pół miliona złotych. Każdy mieszkaniec gminy zapłaci za przyjazd prezesa co najmniej 80 złotych. W imieniu PiS zawieźliśmy im fakturę - napisał na swoim profilu na Twitterze Michał Przybylak.
Działacze Nowoczesnej już od jakiegoś czasu przekonują, że wakacyjne pikniki organizowane przez rząd i PiS to „nielegalnie finansowana kampania”.
W tej sprawie Nowoczesna złożyła zawiadomienie w prokuraturze. Chodzi głównie o tzw. pikniki „800+”, których celem - oficjalnie - jest informowanie o podniesieniu świadczenia wychowawczego w ramach programu Rodzina 500+ z 500 złotych do 800 złotych miesięcznie. - Nie ulega wątpliwości, że organizowane przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej wraz z urzędami wojewódzkimi tzw. pikniki 800+ są przykładem nielegalnej agitacji politycznej i prowadzenia kampanii bezpośredniej dla polityków PiS - podkreślił w zawiadomieniu szef Nowoczesnej, Adam Szłapka.
W niedzielę, w dniu w którym w Połajewie odbywał się piknik Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem #zMiłościDoPolski poseł Adam Szłapka napisał na Twitterze: - Pracujecie ciężko? Płacicie podatki? To pamiętajcie, że składacie się na partyjne pikniki i kiełbaski, żeby Kaczyński z Morawieckim mogli się promować. Tak, oni okradają Was z Waszych pieniędzy - napisał Szłapka.
Formalnie, kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi rozpocznie się, gdy termin wyborów ogłosi Prezydent RP. W przypadku tegorocznych, jesiennych wyborów parlamentarnych prezydent Andrzej Duda ma na to czas do 14 sierpnia. Dopiero po ogłoszeniu daty wyborów partie polityczne mogą oficjalnie wydawać pieniądze na kampanię i obowiązują je w tym względzie pewne limity. W trwającej już tzw. "prekampanii" nikt nie ogranicza ugrupowań politycznych w finansowaniu spotkań z wyborcami i innych działań przedwyborczych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie