
Jeszcze niedawno premier Mateusz Morawiecki, minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, prześcigali się w zapewnieniach, że Polakom na zimę nie zabraknie węgla. Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej: do Piły trafiło zaledwie 233 ton z zamówionych dla mieszkańców 720 ton. Kiedy trafi reszta? Nie wiadomo. Może latem.
Dlaczego w Polsce brakuje węgla? Embargo na import rosyjskiego węgla to jedno. Drugie to rekordowy eksport polskiego węgla w 2022 roku kiedy było już wiadomo, że będą duże problemy z jego dostępnością. Zyski państwowych spółek związane z potężnym wzrostem cen tego surowca na światowych rynkach przeważyły. Efekt? To konieczność sprowadzania węgla choćby z Indonezji. W niewystarczających, jak się teraz okazuje, ilościach.
Piła jest jednym z tych samorządów, które włączyły się w dystrybucję węgla po preferencyjnych cenach: 2000 zł za tonę. Na ten węgiel czeka w Pile 500 rodzin, czyli kilka tysięcy mieszkańców. Tylko część z nich mogła skorzystać z preferencyjnego zakupu. Dla reszty nie starczyło już węgla.
- Zgodnie z umową podpisaną przez gminę Piła, spółka PGE Paliwa powinna dostarczyć w 2022 roku 600 ton węgla oraz dodatkowo 120 ton zamówionych na rok 2023. Tymczasem do tej pory, dostawca dostarczył 233 tony węgla z Indonezji, który za pośrednictwem firmy PONTEX z Ujścia odebrało 163 mieszkańców Piły - informuje Urząd Miasta w Pile.
Ostatnie dostawy trafiły do Piły 23 grudnia. Czy i kiedy będą następne - na to pytanie spółka węglowa PGE Paliwa nie jest w stanie udzielić konkretnej odpowiedzi. Kiedy będzie węgiel? Może latem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie