Reklama

Mówił: Kościół to jest mój świat! Żegnamy księdza Stanisława Skopiaka

Redakcja
16/03/2021 13:17

27 lutego, w wieku 82 lat, odszedł ksiądz Stanisław Skopiak: wieloletni proboszcz parafii św. Rodziny w Pile, założyciel i dyrektor szkół salezjańskich, dyrygent, dyrektor szkoły muzycznej w Rzymie; prowincjał Inspektoratu Salezjańskiego na Pomorze Zachodnie. Teolog z charyzmą, doskonały organizator.

Kochał muzykę liturgiczną, zresztą był świetnie, muzycznie wykształcony. Grał na organach, śpiewał basem, dyrygował. To on, przywiózł z Rzymu papieską „Barkę”, która później przetłumaczona została na język polski. Szczególne bliska była mu jednak muzyka wielkopostna. Jej mollowe tonacje; podniosły, a jednocześnie ekspiacyjny charakter.

Zmarł i pochowany został w Wielkim Poście. Niech ten głęboki, minorowy ton trwający między śmiercią a życiem, towarzyszy mu w Domu Ojca przez wieczność. Niech chóry anielskie śpiewają mu: Krzyżu Chrystusa... Z Ciebie moc płynie i męstwo. W Tobie jest nasze zwycięstwo!


Z MODRZEWIOWEGO KOŚCIÓŁKA

Urodził się 2 listopada 1938 r. we Włostowicach koło Łęczycy.

„Zawsze miałem być księdzem. Matka bardzo tego pragnęła. A ja lubiłem kościół...” - powiedział, kiedy w grudniu 1999 roku przeprowadzałam z nim wywiad dla Tygodnika Pilskiego.

Kochał swój kościółek Matki Bożej Łaskawej w Ciechosławicach, w centralnej Polsce. Modrzewiowy kościół otoczony kępą drzew...


DOBRZY LUDZIE Z PIŁY

Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, w 1955 r. wstąpił do Zgromadzenia Salezjańskiego, w którym w 1956 r. złożył śluby zakonne.

W przerwie między studiami filozoficznymi a teologicznymi trafił do Piły. Pracował tu rok. A był to akurat moment, kiedy religię wyrzucono ze szkół i wszystko trzeba było organizować na nowo, przyjąć tysiące dzieci. Warunki, w których uczono, trudno opisać: salki w magazynie liturgicznym, w kościelnej wieży za organami. „Dzieciaki przynosiły węgiel w torbach” - wspominał w rozmowie. „Ale ludzie byli w Pile dobrze – mówił – mimo że była to taka zbieranina. A może właśnie dlatego...”.


BAS W KOLORATCE

Święcenia kapłańskie otrzymał 1 czerwca 1965 r. w Lądzie i rozpoczął pracę duszpasterską, pełniąc funkcję katechety w parafii pw. Św. Teresy w Łodzi.

W 1968 r. wyjechał na sześć lat do Włoch: „Tak mi się wtedy nie chciało jechać”... - wyznał podczas rozmowy. Był już na drugim roku studiów wokalnych w łódzkim konserwatorium, do którego dostał się, mimo że nie ukończył średniej szkoły muzycznej.

Trzy razy składał podanie o paszport i ciągle mu odmawiano. I w końcu mógł jechać, w momencie, kiedy na studiach mu tak dobrze szło...

Wyjechał, trafił do Turynu. Mimo problemów z językiem i całkiem innym modelem kształcenia, po trzech latach nauki zdobył dyplom wyższej uczelni. Uczył śpiewu, koncertował, a nawet śpiewał na dużych scenach. Wykonywał partie operowe, muzykę sakralną. Zawsze w koloratce.


Z Turynu przeniesiono go do Rzymu
, do ośrodka dla Młodych Salezjanów. Był wychowawcą kleryków; pełnił funkcję sekretarza Radcy Regionalnego.

Na Uniwersytecie Laterańskim studiował teologię moralną.

Od urodzenia czułem się człowiekiem Kościoła. Nigdy nie miałem z tego powodu kompleksów. Kościół jest i był moim największym autorytetem.


DYREKTOR WATYKAŃSKIEJ SZKOŁY MUZYCZNEJ

Po sześciu latach w Watykanie wrócił do Polski. Otrzymał stanowisko profesora w Wyższym Seminarium Duchownym w Lądzie. W latach 1980 – 1986 pełnił funkcję wikariusza inspektora Prowincji Św. Wojciecha z siedzibą w Pile.

W 1985 r. powrócił do Lądu, aby objąć stanowisko dyrektora domu formacyjnego oraz rektora Wyższego Seminarium Duchownego. W latach 1986 – 1992 był inspektorem Prowincji św. Wojciecha. W tym czasie zorganizował i otworzył wiele szkół salezjańskich, m.in. w Aleksandrowie Kujawskim, Trzcińcu, Bydgoszczy i jego ukochanej Pile.

Kiedy jego organizatorskie zdolności stały się głośne, na polecenie Przełożonego Generalnego został dyrektorem Watykańskiej Szkoły Muzycznej w Rzymie.

„Postawiłem ją na nogi” - wspominał.

W wyremontowanej przez niego sali koncertowej ćwiczyły największe orkiestry świata, wypożyczając ją na próby. Uwielbiał w niej grywać Dawid Ojstrach.



ODNOWICIEL ŚWIĘTEJ RODZINY

W latach 1995 – 2004 ksiądz Stanisław Skopiak przez trzy kadencje sprawował funkcję dyrektora wspólnoty i proboszcza parafii pw. Św. Rodziny w Pile.

Po czterech latach od objęcia tej funkcji mówił: „Nigdy wcześniej nie byłem proboszczem, ale chciałem spróbować tej pracy. Lubię kościół. Odprawianie nabożeństw, liturgię...”.

W czasie swojego pobytu w Pile dokonał kompletnej renowacji kościoła św. Rodziny, m.in.: malowania wnętrz, konserwacji i wyzłocenia wszystkich ołtarzy, remontu organów, odtworzenia plafonów, wykonania nowej elewacji i zewnętrznej iluminacji świątyni.

Ponadto, doprowadził do wybudowania na dziedzińcu kościelnym ołtarza polowego oraz pierwszego w Pile pomnika papieża Jana Pawła II. Na rogatkach miasta, czasem w „ciemnych dzielnicach”, ustawiał krzyże.

Był inicjatorem powstania i pierwszym dyrektorem Liceum Salezjańskiego, Gimnazjum Salezjańskiego i Salezjańskiej Szkoły Podstawowej w Pile.



„BARKA" PRZYWIEZIONA W PLECAKU

Za swoją działalność ksiądz Stanisław otrzymał Medal Ministra Edukacji Narodowej. Wyróżniony został także wpisem do Księgi Pamiątkowej Miasta Piły. Po kilku latach ponownie dostąpił tego wyróżnienia, dokonując wpisu w imieniu Chóru Św. Cecylii w Pile, którego był wieloletnim dyrygentem. W 2004 r. został laureatem konkursu „Ludzie Roku” w kategorii służba zdrowia, oświata i działalność społeczna, przyznawanego przez dziennikarzy pilskich redakcji.

Był autorem licznych zbiorów z pieśniami i piosenkami religijnymi, m.in. słynnego w całej Polsce „Radośni przed Panem”. Znalazł się w nim tekst i melodia „Barki”, przywieziona przez niego, jak chętnie opowiadał, w plecaku z Rzymu.

Był inicjatorem licznych wydarzeń społecznych i kulturalnych, w tym szczególnie w dziedzinie muzyki. Cieszył się powszechnym szacunkiem i uznaniem.

O pilskiej parafii mówił: „Jest w niej mnóstwo wspaniałych osób. Ludzie bardzo poświęcają się dla Kościoła. Ale jest też – wiem – niedowiarstwo, rozbite rodziny, sekciarstwo. Są też zaniedbane duszpastersko tereny, ale i w nich jest potencjał. Życzyłbym wszystkim tak wspaniałych współpracowników, jakich mam ja. Jestem bardzo zadowolony z mojej parafii”...

K. Stanisław Skopiak: Od dzieciństwa lubiłem kościół. Był moim domem. Nigdy nie myślałem o innej drodze, nie miałem innych marzeń. Chciałem być księdzem. Lubię na przykład chodzić w sutannie. Nie wstydzę się. Nigdy nie zmieniłbym swojego wyboru. Kościół, religia – wiara, która jest we mnie - to jest mój świat! [wypowiedź z grudnia 1999 r. ].


ODPOWCZYWAJ W POKOJU!

Ksiądz Stanisław Skopiak zmarł w sobotę, 27 lutego 2021 roku. Przez ostatnie lata pracował i żył we wspólnocie pw. bł. Michała Rua w Szczecinie – Wielgowie. Pochowany został 4 marca, w kościele parafialnym św. Michała Archanioła w Szczecinie.

Requiescat in pace!


Gabriela Ciżmowska

fot. Parafia rzymskokatolicka pw. Św. Michała Archanioła w Szczecinie Wielgowie

Aplikacja pilaonline.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Redakcja
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Wideo pilaonline.pl




Reklama
Wróć do