
Znany i ceniony w Pile lekarz oraz aktywny samorządowiec Włodzimierz Bystrzycki od stycznia nie pracuje już w pilskim szpitalu. Nie przedłużono mu kontraktu, ponieważ jak mówi – jako radny nie zagłosował podczas sesji Rady Miasta zgodnie z oczekiwaniami nowego dyrektora szpitala. Takie uzasadnienie decyzji usłyszeć miał w rozmowie z dyrektorem Wojciechem Szafrańskim. Nie jest tajemnicą, że chodzi o głosowanie w sprawie likwidacji izby wytrzeźwień, które odbyło się podczas grudniowej sesji.
Sprawa nie przedłużenia kontraktu doktorowi W. Bystrzyckiemu jest już głośna poza granicami Piły. Piszą o niej m.in. poznańskie media. Poparcia doktorowi Bystrzyckiemu udzielili nie tylko oburzeni sprawą lokalni działacze Platformy Obywatelskiej oraz samorządowcy, ale także inni politycy, m. in poseł Rafał Grupiński i Leszek Wojtasiak (w latach 2006–2013 wicemarszałek województwa wielkopolskiego). Powstał też profil facebookowy: Solidarni-z-doktorem-bystrzyckim.
W sprawie „kary za głosowanie” do dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Pile Wojciecha Szafrańskiego list otwarty napisała Przewodnicząca Rady Miasta Maria Kubica.
„Ze zdumieniem i smutkiem wysłuchałam relacji radnego Włodzimierza Bystrzyckiego z rozmowy z Panem, na temat przedłużenia jemu kontraktu na dalszą pracę, która odbyła się pod koniec roku, w obecności wicedyrektora i pracownika wydziału kadr. Otóż dowiedziałam się, że poinformował go Pan, iż nie będzie zatrudniony na kolejny rok, bo nie głosował, na sesji Rady Miasta Piły, zgodnie z Pana oczekiwaniami. Takie uzasadnienie w stosunku do radnego nie powinno się pojawić, bowiem radny wykonując mandat, reprezentuje swoich wyborców, a samodzielność jego decyzji nie może być w żaden sposób ograniczana ewentualnym zatrudnieniem lub innym zakresem działalności.
– Radny ma prawo głosować zgodnie ze swoim przekonaniem, czy to się pracodawcy podoba, czy nie – dodała Maria Kubica podczas konferencji prasowej zwołanej specjalnie w tej sprawie.
Podczas konferencji towarzyszyli jej radni Rady Powiatu w Pile Stefan Piechocki, Paweł Jarczak i Rafał Zdzierela oraz przewodniczący Rady Miasta Piły minionych kadencji: Włodzimierz Michalski, Kazimierz Kosmatka i Mieczysław Augustyn. Przyszli, by jak mówili, okazać solidarność z człowiekiem, któremu wyrządzono krzywdę.
– To najbardziej szkodliwa sytuacja jaka może być, kiedy radnego wiąże się z miejscem pracy i karze się za nieposłuszeństwo – powiedział były wicestarosta pilski, a obecnie radny Rady Powiatu (PSL) Stefan Piechocki.
Dodał też, że od kiedy sięga pamięcią, doktor Bystrzycki zawsze wykazywał się dużą troską o sprawy szpitala.
– Wielokrotnie prosił nas, jako radnych powiatu, byśmy dali pieniądze na to czy na tamto, albo byśmy pomogli coś załatwić. Zabiegał o sprawy szpitala przy każdej możliwej okazji – mówił Stefan Piechocki.
– To jest nie tylko pracownik szpitala, nie tylko znany i szanowany chirurg, ale także znana i ceniona postać w naszym mieście. I temu człowiekowi stała się krzywda – dodał w imieniu zebranych Mieczysław Augustyn, były przewodniczący RMP i były senator RP. – Dlatego wszyscy powinniśmy okazywać mu wsparcie, bo bardzo tę sytuację przeżywa.
– Owszem, pana doktora nie wyrzucono de facto z pracy, bo nie rozwiązano z nim stosunku pracy, ale nie przedłużono mu kontraktu, więc przestał być pracownikiem szpitala. Sytuacja jest zgodna z literą prawa, ale nie z duchem prawa – podsumował przewodniczący klubu radnych KO w powiecie Rafał Zdzierela. – To jest zwyczajne draństwo! – zakończył.
Stanowisko w tej sprawie zajęło także Biuro Zarządu Regionu PO w Poznaniu.
„Mając wzgląd na zapisy Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego, z których wynika zapewnienie przez państwa sygnatariuszy swobodnego wykonywania mandatu przez osoby wybrane na szczeblu lokalnym (Art. 7 pkt 1), sprzeciwiamy się pogwałceniu przepisów prawa i naruszenie zasad elementarnej przyzwoitości, które miały miejsce w odniesieniu do radnego Rady Miasta Piły, a jednocześnie chirurga dziecięcego, ortopedy i traumatologa zatrudnionego do końca 2019 r. w Szpitalu Specjalistycznym w Pile im. Stanisława Staszica. Nieprzedłużenie z nim kontraktu z powodu głosowania na sesji Rady Miasta Piły niezgodnie z oczekiwaniami przełożonego, zasługuje na szczególną krytykę” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Rafała Grupińskiego oraz Leszka Wojtasiaka.
Przypomnijmy, 17 grudnia 2019 r., podczas Sesji Rady Miasta Piły, radni większością głosów zdecydowali o likwidacji Ośrodka Przeciwdziałania Alkoholowego i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, gdzie mieściła się izba wytrzeźwień. „Za” likwidacją głosowało 12 radnych Koalicji Obywatelskiej (w tym dr Włodzimierz Bystrzycki), uzasadniając decyzję trudną sytuacją finansową samorządów gminnych, w tym Gminy Piła, spowodowaną polityką rządu. Przeciwko było 9 radnych PiS i Porozumienia Samorządowego oraz dr Krzysztof Zając z KO.
Przeciwny likwidacji izby wytrzeźwień był także starosta pilski Eligiusz Komarowski [Powiat Pilski jest podmiotem tworzącym szpital – przyp. red.], który m.in. w swoich mediach społecznościowych ostro krytykował pomysł, argumentując, że osoby nietrzeźwe, które trafiały pod opiekę lekarza w izbie wytrzeźwień, będą przywożone teraz na SOR. Krótko po głosowaniu na drzwiach głównych pilskiego szpitala pojawiła się listę radnych, którzy głosowali za likwidacją izby wytrzeźwień. Lista zniknęła wprawdzie z drzwi po interwencji radnego Stefana Piechockiego, ale przeniesiona została w okolice SOR.
Czy przewodnicząca Rady Miasta Maria Kubica doczeka się odpowiedzi na list otwarty, który do dyrektora szpitala wystosowała i czy poznamy jego stanowisko w tej sprawie?
Niestety, mimo podjętych prób, nie udało nam się skontaktować z dyrektorem Wojciechem Szafrańskim.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie