
Jesień to tradycyjnie już czas zarybień. Do rzek, jezior i zbiorników na terenie Nadnoteckiego Okręgu PZW trafi około 10 ton ryb, głównie szczupaka i lina.
Prawie 700 tys. złotych był warty narybek wpuszczony w 2020 roku do wód użytkowanych przez Okręg Nadnotecki PZW. Należą do niego 104 jeziora, 7 zbiorników zaporowych oraz 39 rzek, w tym rzeki z górskimi odcinkami. Jaka będzie wartość tegorocznego zarybienia będzie wiadomo po wpuszczeniu ostatniej partii materiału zarybieniowego do wody. Trwa właśnie jesiennie zarybianie – to największe w całym roku. Do wód trafi około 10 ton ryb, głównie szczupaka (narybek jesienny) oraz lina (kroczek). Wędki na nie będzie można zarzucić dopiero w przyszłym roku. Ryby muszą podrosnąć, a co najważniejsze - przeżyć. Nieprzypadkowo zarybianie prowadzi się jesienią: woda jest chłodna, więcej w niej tlenu niż latem i ryby mają duże szanse na przeżycie po transporcie. Wprawdzie zimą ta przeżywalność spada, ale jeżeli jest łagodna - a takie zimy są ostatnio, nie stanowi to już większego problemu.
Co trafia do konkretnego jeziora albo rzeki? Każde z nich posiada swoją białą księgę - ważny przez 10 lat operat rybacki, w którym zawarte są najważniejsze informacje dotyczące zasad gospodarowania rybackiego w danym obwodzie rybackim. Dotyczy to również gatunków i wielkości materiału zarybieniowego. W zarybianiu nie ma więc miejsca na przypadek, ani na improwizację. Wręcz odwrotnie. Narybek odebrany z certyfikowanego źródła (musi być zdrowy) trafia w konkretne, przeznaczone sobie miejsce. Do jezior trafia najczęściej szczupak, węgorz, lin, karp, sandacz, karaś pospolity, z kolei do rzek – jaź, boleń, certa, świnka, kleń, brzana. Nie dotyczy to rzek górskich, gdzie trafia pstrąg potokowy, lipień, łosoś i troć. Na liście gatunków, którymi zarybiane są wody Okręgu Nadnoteckiego PZW są również sum, sieja i okoń, a w głębokich jeziorach sielawowych także sielawę.
Na czym polega wyższość szczupaka nad inni gatunkami jeżeli chodzi o zarybianie?
- Szczupak to naturalny selekcjoner dzięki któremu jezioro nie jest zachwaszczone drobną i skarłowaciałą rybą - mówi Czesław Pachowicz, prezes Nadnoteckiego Okręgu PZW. - Równowagę zapewnia zresztą każdy drapieżnik, nie tylko szczupak.
Skąd pochodzi narybek, który trafia do rzek i jezior w pilskim okręgu? Z coraz bliższych źródeł. Nierzadko są to miejscowe gospodarstwa rybackie.
- Jest wskazane, by materiał mateczny pochodził z tego terenu czyli w naszym przypadku będzie to dorzecze Noteci i Warty - wyjaśnia Lidia Pirtań, ichtiolog, dyrektor Biura Okręgu Nadnoteckiego PZW.
Zarybianie jest finansowe głównie z kieszeni samych wędkarzy, głównie z tzw. składek okręgowych przeznaczonych właśnie na zagospodarowanie i ochronę wód. Są też koła, które zarybiają z własnych środków. Są też zarybienia finansowe przez Departament Rybołówstwa. Niezależnie od tego skąd pochodziły pieniądze wykonanie rocznego planu zarybień zapisanego w operatach rybackich jest kontrolowane przez urzędy marszałkowskie oraz Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie