Kultowe miejsce na mapie Piły wraca do życia. Już jesienią pierwsze koncerty w klubie przy Bydgoskiej, który ma ambicje być mekką nie tylko koncertową, ale również kulinarną. Nowym gospodarzem tego miejsca jest bowiem dobrze znany w Pile z kuchni i muzyki Michał „Yogi” Łozicki.
Kult, Kazik Na Żywo, Pidżama Porno, Strachy Na Lachy, Coma, Lao Che, Armia, O.N.A., Dżem, Kat, TSA, Indios Bravos, Peja i wielu innych artystów. Do tego własny festiwal – Browar Rock Festiwal. Tak wyglądała 13-letnia historia klubu Browar przy Bydgoskiej, która zakończyła się w 2013 roku. Po dziesięciu latach przerwy klub przy Bydgoskiej pod sterami Michała „Yogiego” Łozickiego wraca na koncertową mapę Piły i Polski. To najbardziej wyczekiwany od lat powrót w Pile. Wprawdzie koncertową lukę wypełniała przez te lata Joanna Naranowicz i Barka, ale klub przy Wodnej miał swoje ograniczenia. Przy wypełnionej do ostatniego nanometra sali mogła tam zagrać jeszcze Coma, ale Kult czy Strachy Na Lachy już by się nie zmieściły. Teraz znów będzie przestrzeń w Pile na duże rockowe koncerty klubowe. I nie tylko na to.
Cechowa, a później Browar to miejsce, w którym przeżywało się studniówki, połowinki, Bale Piłkarza, 18-stki, wesela. To było miejsce znane z dobrej kuchni. I również do tej, kulinarnej tradycji nawiąże nowy klub.
Chcemy być miejscem, w którym pilanie się rozsmakują
- nie ukrywa Michał "Yogi" Łozicki.
Na kulinarnej mapie Piły chcą się wyróżnić specjałami staropolskiej kuchni. W karcie dań nie zabraknie oczywiście pizzy. To znak rozpoznawczy nowego gospodarza, podobnie jak jego miłość do Lemmiego. Dobra kuchnia i dobra muzyka są więc gwarantowane.
Nowością w klubie na Bydgoskiej będą dancingi z muzyką na żywo, które obok koncertów mają się stać wizytówką tego miejsca.
Na razie trwa remont. Po ostatnich najemcach jest sporo do zrobienia. Poza tym trzeba wymyślić to miejsce na nowo.
Pracowałem tu w czasach Browaru. Można powiedzieć, że wróciłem do domu. Chcę, żeby to miejsce miało swoją duszę. Klimat stworzą już ludzie -
- nie ma wątpliwości Michał "Yogi" Łozicki.
Pewne rzeczy są niezmienne: scena, bar na dużej sali, bar na małej, część restauracyjna. Inne, w tym oświetlenie, nagłośnienie czy imitacje okien zmienią charakter tego miejsca.
Klub swoje podwoje otwiera wczesną jesienią. I to otwiera koncertowo. Będzie się działo! Yogi ma już swoje wydeptane w branży ścieżki. Do tego dobrym duchem koncertowym ze swoimi kontaktami i doświadczeniem będzie Joanna Naranowicz. Z tego mogą powstać w Pile koncerty, które będzie pamiętało się latami. Tak jak tamte.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy wróci drewniana podłoga? Na kafelkach słabo się tańczy ????
Michu powodzenia. Lemmy and Rock forever
Na początek pomyśleć trzeba o wyglądzie zewnętrznym bo zaczyna straszyć
Powodzenia, choć w tym mieście wszystko "tonie" jak barka. Choć pod sterami pani Naranowicz, kiepsko to może wyglądać.
10 lat przerwy? Przecież tam chyba jeszcze w międzyczasie był X-Demon?
YOGI nie zapome Ci tego jak mnie potraktowałeś ......................................