
To nie był film. Tak wyglądał armagedon. Zerwane dachy i zerwane linie energetyczne, setki przewróconych drzew, uszkodzone budynki i zniszczone groby, niedziałający telefon ratunkowy i kolejki pod strażą pożarną. To była rzeczywistość z którą w pierwszej kolejności musieli zmierzyć się strażacy. - Daliśmy radę - mówi Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Pile. Dali.
To nie był film. Tak wyglądał armagedon. Zerwane dachy i zerwane linie energetyczne, setki przewróconych drzew, uszkodzone budynki i zniszczone groby, niedziałający telefon ratunkowy i kolejki pod strażą pożarną. To była rzeczywistość z którą w pierwszej kolejności musieli zmierzyć się strażacy. - Daliśmy radę - mówi Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Pile. Dali.
Orkan Eunice brzmi jak najgorsze przekleństwo. W całym kraju z jego powodu odnotowano rekordową liczbę interwencji – do godziny 18.00 w sobotę było to ponad 23 tysiące zdarzeń. Tak było wszędzie. Pilscy strażacy wyjeżdżali ponad 400 razy, złotowscy - ponad 300. Strażacy z państwowych jednostek pracowali w stanie podwyższonej gotowości bojowej, z jednostek OSP wyjechał każdy samochód i każdy strażak. Kiedy przestał działać telefon ratunkowy 112, nadal działały telefony na stanowiskach kierowania komendanta PSP, gdzie zamiast jednej osoby dyżurowało pięć. Ci, którzy nie mogli się dodzwonić, przyjeżdżali na komendę. Po pomoc.
Jeszcze dziś strażacy wyjeżdżali do zniszczeń, które zostawił po sobie Eunice. Wciąż trwa liczenie strat. Niestety, jest również tragiczny bilans – cztery osoby zginęły. Wśród ofiar śmiertelnych orkanu Eunice jest 65-letni mężczyzna, który zginął na terenie gminy Okonek.
Tragedia wydarzyła się w sobotę rano na drodze krajowej nr 11 w miejscowości Babi Dwór w gminie Okonek. Na jadącego krajówką busa spadło drzewo. Samochód wpadł do rowu, gdzie uderzył w kolejne drzewo. Śmierć na miejscu poniósł pasażer, 65-letni mieszkaniec Warszawy. Kierowca, 42-letni mężczyzna, z poważnymi obrażeniami ciała trafił do Szpitala Powiatowego w Złotowie.
Nie tylko strażacy rzucili wszystkie swoje siły. To samo zrobiła Enea z ekipami technicznymi. W całym kraju wichury pozbawiły prądu ponad milion gospodarstw. W powiecie pilskim i złotowskim jeszcze dziś nie wszyscy mieli prąd.
Fot. Jednostki OSP Powiatu Pilskiego, Jednostki OSP Powiatu Złotowskiego, Seweryn Smolczewski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie