
Na ostatniej sesji Rady Gminy Czarnków radni przegłosowali uchwały o zamiarze likwidacji dwóch szkół i czterech przedszkoli. Główny powód to zmniejszenie liczby urodzeń dzieci w gminie. Na szkoły i przedszkola bez dzieci Ministerstwo Edukacji nie da pieniędzy koniecznych do utrzymania placówek oświatowych. Podobne uchwały podejmują samorządy w całym kraju.
Jeśli nie zmieni się system finansowania oświaty, już za dwa lata samorządowcy w prawie każdej gminie będą musieli zamykać niektóre szkoły i przedszkola – taki scenariusz w 2023 roku przewidzieli uczestnicy X Kongresu Edukacja i Rozwój Wyzwania dla JST i szkół. System finansowania oświaty nie zmienił się: pieniądze nadal idą za uczniem, a nie za klasą.
Tymczasem demografia jest nieubłagana. Tylko w gminie Czarnków od 2021 roku o połowę spadła liczba urodzin: w 2024 roku urodziło się zaledwie 81 dzieci. To za dwa lata 81 dzieci na wszystkie przedszkola w gminie. I to pod warunkiem, że rodzice nie zapiszą części z nich do placówek przedszkolnych w sąsiednich gminach.
Na takich dzieciach gminy już teraz tracą podwójnie. Dysponując wolnymi miejscami w swoich przedszkolach, które i tak muszą utrzymać, ponoszą dodatkowe koszty płacąc za dziecko zapisane do publicznego lub prywatnego przedszkola w innej gminie.
Tych samych dzieci brakuje potem w szkołach. W Śmieszkowie jest od 150 do 180 dzieci w wieku szkolnym, ale nie ma ich w miejscowej szkole podstawowej z oddziałami I-III. W klasie pierwszej uczy się tam ośmiu uczniów, drugiej nie ma wcale, a w trzeciej jest piątka uczniów: jest 13, a powinno być ok 60.
Ile ich może być za pięć, za dziesięć lat? Jak szacują eksperci, w ciągu najbliższych 10 lat liczba uczniów w wiejskich szkołach liczących średnio 12 uczniów w klasie spadnie do 8. Już teraz subwencja nie pokrywa wynagrodzeń nauczycieli i specjalistów, ani kosztów utrzymania szkolnych świetlic i bibliotek.
Jeżeli nie zmieni się system finansowania oświaty, to za kilka lat subwencja będzie stanowić zaledwie ułamek kwoty, którą gminy będą przeznaczać na oświaty. Na małe placówki samorządów zwyczajnie nie będzie już stać: na szkoły i przedszkola bez dzieci nikt im nie da pieniędzy.
Rok temu do kuratoriów w całym kraju trafiło blisko 250 wniosków o zgodę na likwidację bądź przekształcenie szkół. W tym roku takich wniosków może być jeszcze więcej. Wśród nich będą wnioski z Gminy Czarnków. Na ostatniej sesji Rady Gminy radni przegłosowali uchwały intencyjne w sprawie zamiaru likwidacji szkół w Śmieszkowie i Hucie oraz likwidacji przedszkoli w Zofiowie i Marunowie, a także z rocznym okresem przejściowym w Walkowicach i Romanowie Górnym.
Intencyjne oznacza to, że ostateczna decyzja w sprawach tych szkół i przedszkoli jeszcze nie zapadała.
Przedszkole w Walkowicach stara się wyspecjalizować w opiece nad dziećmi z orzeczeniami. Jest w stanie przyjąć również dzieci spoza terenu gminy. Ważne, żeby informacja o tym poszła w świat, że jest takie przedszkole, że cieszy się dobrą opinią
– mówi wójt Gminy Czarnków Krzysztof Chyży.
Sam jest zwolennikiem małych szkół i przedszkoli, ale potrzebuje rządowego wsparcia na ich utrzymanie, bo sama gmina tego ciężaru finansowo nie udźwignie.
Środki finansowe, które obecnie otrzymujemy na przedszkola, są niewystarczające. Byłbym pierwszy, który przekonywałby radnych, aby pozostawić te małe przedszkola, gdybym miał pieniądze w budżecie gminy na ich utrzymanie. A niestety, ich nie mamy. Zadłużenie gminy na koniec roku wynosiło prawie 29 milionów złotych, a i tak zostało zmniejszone o 2 miliony złotych od momentu kiedy zostałem wójtem
– mówi wójt Krzysztof Chyży.
Przegłosowane uchwały w sprawie likwidacji nie przewidują odroczenia dla przedszkola w Zofiowie z 16 dziećmi oraz dla przedszkola w Marunowie z 10 dzieci. 16 i 10 to liczba zapisanych dzieci, niekoniecznie uczęszczających. Największym kosztem w takich małych przedszkolach są pracownicy. Poza Marunowem każde z tych przedszkoli posiada zaplecze kuchenne. Bywa, że kucharka na pełnym etacie przygotowuje posiłki tylko dla piątki dzieci. Personel przedszkola to również intendentka, woźna, palacz oraz dwie nauczycielki, a roczny koszt utrzymania takiej placówki wynosi od 500 do 650 tys. złotych.
Oddział przedszkolny w Brzeźnie zostanie przekształcony w Przedszkole Publiczne, które wejdzie w skład Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Sarbi. Powstanie również Zespół Szkolno-Przedszkolny w Gębicach, w skład którego wejdą Szkoła Podstawowa im. Leśników Polskich w Gębicach oraz Publiczne Przedszkole w Gębicach.
Tego typu zmiany mają również usprawnić funkcjonowanie tych placówek i wygenerować oszczędności. Zaoszczędzimy chociażby na kosztach wynagrodzeń dyrektorów, ponieważ po zmianach będzie tylko jeden dyrektor, a nie dwóch
– mówi wójt Krzysztof Chyży.
Od września nie ma już być naboru w Szkole Podstawowej w Hucie, w której uczy się obecnie 19 uczniów w klasach I-III. Zostanie przedszkole, które wejdzie w skład istniejącego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Śmieszkowie. Teraz szkoła w Hucie kosztuje budżet gminy ponad 800 tys. złotych rocznie.
Skierowanie tych dzieci do pobliskiej szkoły w Gębicach pozwoli te pieniądze zaoszczędzić. Gmina nie poniesie przy tym dodatkowych kosztów związanych z tworzeniem nowych oddziałów. Połączone klasy z Gębic i Huty nadal będą miały mniej niż 25 uczniów.
Małe szkoły i przedszkola były przywilejem, z którego samorządy w najbliższych latach będą coraz częściej rezygnować. Ministerstwo Edukacji nie ma na razie pomysłu jak ten trend zatrzymać. Zmieniły się jedynie wytyczne dla kuratoriów, do których należy decydujący głos w sprawie likwidacji: znacznie częściej dają samorządom zielone światło niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Samorządy nie mają jednak wyjścia. Tym bardziej, że poza oświatą mają całą listę potrzeb, nie tylko na drogach.
Przez wiele lat ten problem nie był dotykany. Jak nie podejmiemy systemu naprawczego, to tej gminy nie ma za pięć lat. Wspólnie z radnymi jestem odpowiedzialny za to, żeby wyprowadzić gminę na prostą i nie może zabraknąć mi odwagi, by podjąć trudne, niepopularne decyzje. Sam jako radny przez lata zabiegałem o utrzymanie szkoły w Śmieszkowie. Teraz jako wójt będę zmuszony ją zamknąć. Na tym polega jednak odpowiedzialność na tym stanowisku
– mówi wójt Krzysztof Chyży.
Samorząd deklaruje, że będzie starał się zapewnić zatrudnienie zwalnianym nauczycielom i pracownikom obsługi, których nie obejmują prawa emerytalne.
Odpowiedzialność i moralny obowiązek nakazuje mi zadbać o tych pracowników, którzy będą tracili pracę. Dostaną od nas inne propozycję pracy. Mamy to szczęście, że w tym roku nabywa prawa emerytalne w oświacie ponad 25 osób. Tak więc będą możliwości zaproponowania pracy tym, którzy ją będą tracili z uwagi na likwidację szkół i przedszkoli
– mówi wójt gminy Czarnków.
Większe oddziały w przedszkolach i w klasach niekoniecznie muszą też być gorszym rozwiązaniem dla dzieci. Jest wiele powodów dla których większa liczba dzieci w szkołach i przedszkolach może być korzystniejsza dla samych dzieci.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie