Reklama

Szukali porywaczy dziecka, znaleźli poszukiwanego listem gończym

Dość nieoczekiwany finał miało zgłoszenie o porwaniu dziecka w Toniszewie w gminie Wągrowiec. W ręce policji wpadł przestępca poszukiwany listem gończym. Trafił już za kratki.

Wszystko rozegrało się w sobotę, 24 maja. Około godziny 14.00 policjanci z wągrowieckiej komendy odebrali niepokojące zgłoszenie o porwaniu dziecka. Dzwoniła kobieta jadąca trasą Toniszewo – Kaliszanki, która była świadkiem jak dwóch mężczyzn goni nastolatka i próbuje wciągnąć go do granatowej skody na obornickich numerach. Patrol policji dość szybko dotarł do Toniszewa i odnalazł pasujących do opisu porywaczy. Jak się okazało, niedoszłych porywaczy, gdyż żadnego porwania nie było.

Okazało się, że byli to trzej bracia, którzy brali udział w akcji biegowej. Najmłodszy z nich, 13-latek, był najszybszy, dlatego biegł jako pierwszy. Skąd wziął się samochód? Powiedzieli, że od rana stał w wiosce.

Policjanci postanowili to sprawdzić. Okoliczni mieszkańcy potwierdzili, że pojawił się przy nim jakiś mężczyzna, a że nie mógł go uruchomić, zaczął szukać pomocy u okolicznych ludzi, w końcu udał się do pobliskiego Pawłowa Żońskiego, gdzie miał nagabywać ludzi pod sklepem o pieniądze na paliwo

– relacjonuje asp. Dominik Zieliński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu. 

Policjanci sprawdzili numery identyfikacyjne wozu w policyjnym systemie. Wyszło na jaw, że skoda była zarejestrowana na mieszkańca Ryczywołu. Samochód nie był ubezpieczony. W środku nie było żadnych dokumentów. Śmierdziało za to alkoholem i leżały puste puszki i butelki po piwie. Z Tomiszewa policjanci pojechali do Pawłowa Żońskiego, do aktualnego właściciela samochodu. Zastali go w towarzystwie znajomego. Jak się okazało, był to właśnie ten mężczyzna, który przyjechał skodą do Tomiszewa.

Sytuacja okazała się niecodzienną, gdyż właściciel zdecydował się zgłosić kradzież pojazdu. Okazało się, że znajomy bez jego wiedzy zabrał mu samochód, a jak już wysiadł, to pozostawił go w Toniszewie na poboczu i zadzwonił do właściciela, żeby sobie załatwił lawetę

– mówi rzecznik wągrowieckiej policji. 

34-latek został zatrzymany pod zarzutem kradzieży samochodu. Lista zarzutów jest jednak znacznie dłuższa. Nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a w dodatku był pijany. Miał we krwi około 3 promili alkoholu. Jakby tego było mało, okazał się ściganym przez prawo przestępcą. W 2024 roku został prawomocnie skazany za kradzież niwelatora. Nie stawił się jednak do więzienia. Sąd musiał rozesłać za nim list gończy. Teraz trafił prosto do celi w Zakładzie Karnym w Gębarzewie, gdzie spędzi najbliższe pięć miesięcy. 

Aplikacja pilaonline.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 27/05/2025 13:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo pilaonline.pl




Reklama
Wróć do