Cyberoszustwa stają się coraz bardziej wyrafinowane. Ofiarą takiego właśnie oszustwa padła pilanka, która chciała zarobić na kryptowalutach. Straciła ponad 200 tys. złotych. Tylko w tym roku i tylko w powiecie pilskim cyberoszuści wyłudzili blisko 4,5 mln złotych.
Krypto scam to oszustwo polegające na podszywaniu się pod znane platformy inwestycyjne i namawianiu ofiar do zakupu kryptowalut i innych produktów finansowych w zamian za obietnicę szybkich i wysokich zysków. Jego ofiarą padła ostatnio mieszkanka Piły.
Fałszywe strony i aplikacje, łudząco podobne do legalnych platform, początkowo działają bez zarzutu - przyjmują środki i pozwalają na drobne transakcje, by wzbudzić zaufanie. Złudne wrażenie łatwego zarobku skłania użytkownika do coraz większych inwestycji. Gdy jednak próbuje wypłacić kolejną lub większą sumę, oszuści znikają z pieniędzmi lub blokują dostęp do konta
– alarmuje NASK-PIB, który koordynował w Polsce kampanię edukacyjną Europejski Miesiąc Cyberbezpieczeństwa.
W przypadku pilanki wszystko zaczęło się od reklamy, którą znalazła w internecie. Znana na rynku kryptowalut platforma zachęcała, by zainwestować w bitcoiny obiecując szybki i duży zysk. Tyle że oprócz nazwy platformy, którą wykorzystali przestępcy, cała reszta była oszustwem. Pilanka przez miesiąc była w kontakcie z rzekomymi przedstawicielami wrocławskiej firmy. Niczego nie podejrzewała.
Pokrzywdzona m.in. otrzymywała wiadomości mailowe, które miały uśpić jej czujność. Zawarte tam dane odnosiły się do rzeczywistych osób i firm, które można było bardzo łatwo zweryfikować w Internecie. Cały proces przebiegał w bardzo wiarygodny i profesjonalny sposób. Począwszy od rozmów, przekazywanych informacji, częstotliwości kontaktów aż do otrzymywanych potwierdzeń wpłat i rzekomych zysków
– mówi mł. asp. Wojciech Zeszot, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pile.
Kobieta miała nawet swojego opiekuna finansowego. Za jego namową wpłacała do bitkomatu duże sumy pieniędzy; łącznie ponad 200 tys. złotych. Jej portfel okazał się bardziej niż wirtualny; wszystkie kupione przez nią bitcoiny trafiły do portfela oszustów.
Oszustwo wyszła na jaw w momencie kiedy chciała wypłacić rzekome zyski.
Okazało się wtedy, że trzeba spełnić kilka warunków, w tym także opłacić podatek od wypracowanego zysku. W momencie kiedy okazało się jeszcze, że należy opłacić oraz aktywować nowe konto przeznaczone do wypłat zgromadzonego zysku w bitomatach kobieta nabrała podejrzeń. Podczas prób wypłaty środków pokrzywdzona napotkała kolejne problemy, które utwierdziły ją w przekonaniu, że padła ofiarą oszustwa
- mówi Wojciech Zeszot.
Pilanka to już, niestety, kolejna ofiara cyberoszustów. Tylko w tym roku mieszkańcy powiatu pilskiego stracili w ten sposób blisko 4,5 miliona złotych. Funkcjonariusze Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą apelują o ostrożność w Internecie. Tym bardziej, że ilość cyberprzestępstw rośnie w zastraszającym tempie, a same metody są coraz bardziej wyrafinowane.
Jak wynika z ostatniego raportu CSIRT NASK (Krajowy Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego działający w ramach Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej – Państwowego Instytutu Badawczego – przy.red.) we wrześniu zarejestrowano 26,4 tys. incydentów. W porównaniu z wrześniem ubiegłego roku to wzrost aż o 278%. Aż 97% tych incydentów to właśnie oszustwa. Od najczęstszych jak próby wyłudzenia danych do coraz częstych jak właśnie krypto scamy.
Epidemia oszustw internetowych dotyka zarówno obywateli UE, jak i przedsiębiorstwa oraz instytucje publiczne. Skala, różnorodność, stopień zaawansowania i zasięg oszustw internetowych są bezprecedensowe. Oczekuje się, że wskutek przyśpieszenia rozwoju tego procederu przez AI wspomagającą inżynierię społeczną i dostęp do danych działalność ta prześcignie inne rodzaje poważnej i zorganizowanej przestępczości
– alarmuje Europol w swoim raporcie „Ocena zagrożenia poważną i zorganizowaną przestępczością w Unii Europejskiej w 2025 roku”.
Jak to działa?
Zaczyna się od zaciekawienia potencjalnej ofiary wyjątkowo opłacalną inwestycją w fundusze, akcje skarbu państwa lub dużych firm technologicznych. Przestępcy wykorzystują do tego wiele sposobów: fałszywe wpisy użytkowników lub reklamy w serwisach społecznościowych, reklamy w wyszukiwarkach oraz bezpośredni kontakt poprzez wiadomość SMS.
W reklamach i wiadomościach opisane są platformy inwestycyjne, za pomocą których można rzekomo inwestować w kryptowaluty lub akcje firm. Zwykle obiecywane są w nich wysokie zyski bez ryzyka utraty pieniędzy. Dla uwiarygodnienia inwestycji przestępcy często posługują się wizerunkiem znanych osób lub firm i portali biznesowych.
Po kliknięciu linku użytkownik przenoszony jest na specjalnie przygotowaną stronę przedstawiającą zalety platformy inwestycyjnej, na której trzeba wypełnić formularz kontaktowy. Następnie przedstawiciel firmy odpowiedzialnej za fałszywe oferty kontaktuje się zazwyczaj telefonicznie z potencjalną ofiarą i nakłania ją do wykonania przelewu na poczet inwestycji. Zazwyczaj nakłaniają do instalacji oprogramowania udostępniającego ekran, żeby przeprowadzić szkolenie z działania platformy. Zaczyna się od niskich kwot, a platforma jest tak zaprogramowana, żeby pokazywać wyraźne wzrosty w inwestycjach. Dzięki temu użytkownik zaczyna robić coraz większe wpłaty.
Oczywiście pieniądze nie są inwestowane, tylko przelewane na konto przestępców, więc zyski nigdy nie trafiają z powrotem do użytkownika.
(CERT)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie