
Najpierw była wielka radość, teraz jest wielka awantura. Chodzi o brak pozwolenia na przebudowę stadionu na Bydgoskiej. Stawką jest blisko 17 mln złotych, które Piła otrzymała na tę inwestycję z Polskiego Ładu.
MOSiR ogłosi w najbliższym czasie przetarg na rozbudowę stadionu żużlowo-piłkarskiego przy Bydgoskiej. Zwycięzca przetargu będzie musiał m.in. zdobyć wszystkie wymagane pozwolenia i zgody, w tym pozwolenie na budowę, którego miastu od marca nie udało się zdobyć. Wtedy to złożyło wniosek o wydanie decyzji dla stadionu w Starostwie Powiatowym.
W poniedziałek, 4 lipca, ratusz ponownie złożył wniosek. Tym razem jednak o zawieszenie postępowania. Urzędnicy tłumaczą, że było to jedyne sensowne wyjście wobec braku zielonego światła ze starostwa. Na reakcję alei Niepodległości nie trzeba było długo czekać: starosta Eligiusz Komarowski wydał komunikat, w którym przedstawia wersję starostwa. Dwukrotnie wzywali inwestora czyli miasto do usunięcia braków i nieprawidłowości w złożonej dokumentacji - najpierw 30 marca, potem 11 maja.
- Z naszych wyliczeń wynikało, że teren, który podlegać ma przebudowie, przekracza dwa hektary, a więc do wydania pozwolenia na budowę wymagana jest decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla tej inwestycji. Mając na uwadze obowiązujące przepisy, nakładające na nas obowiązek zapewnienia komfortu życia mieszkańców, poprosiliśmy o dostarczenie analizy akustycznej, tak by być pewnym, że zachowane są normy hałasu - wyjaśnia starosta Eligiusz Komarowski.
Miasto przesłało swoją odpowiedź 15 czerwca. Według urzędników, przebudowa stadionu nie zalicza do się przedsięwzięć wymagających decyzji środowiskowej, a normy hałasu nie będą przekroczone.
- Dołączył analizę akustyczną wykonaną w dniu pozameczowym, opartą na badaniu poziomu hałasu jaki wytwarzają dwa motory prowadzone przez dwóch zawodników juniorów podczas treningu - wytyka starosta.
Dopiero 21 czerwca starostwo wszczęło postępowanie w sprawie wydania decyzji. 4 lipca wpłynął wspomniany wniosek o zawieszenie postępowania. Według starosty, do wydania decyzji w sprawie pozwolenia na budowę zabrakło jedynie kilkudziesięciu godzin.
- Szkoda tylko, że starosta nie wspomina o tym, że byłaby to decyzja negatywna. Właśnie dlatego złożyliśmy wniosek o zawieszenie, żeby wykonawca miał wolną drogę - mówi Dariusz Kubicki, dyrektor MOSiR-u.
Przetarg wkrótce ma być ogłoszony. Według starosty powinien być ogłoszony w formule "zaprojektuj i wybuduj" dzięki czemu miasto zyskałoby nieograniczony czas na przygotowanie dokumentacji. Może miałoby i czas, ale niekoniecznie pieniądze. Pieniądze z Polskiego Ładu nie mają bowiem nieograniczonej daty ważności. Wręcz przeciwnie, miasto musi zacząć je wydawać, i to jak najszybciej, żeby przypadkiem nie musiało ich oddawać.
Fot. UM Piła
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie