Reklama

Polish Soloists String Orchestra zagrała w pilskim hangarze. "Koncertowy survival. Z nieba do muzycznego piekła"

Redakcja
20/05/2019 08:25

To było jak EKT. Ekstremalna Droga Krzyżowa. Muzyka klasyczna w ekstremalnych warunkach. Hangar na lotnisku, twarde krzesła i 6 stopni Celsjusza. Noc. A jednak…Jak na EKT trzeba wyjść ze strefy komfortu i ruszyć w drogę, by odnaleźć duszę, tak podczas niedzielnego koncertu trzeba było znieść twarde warunki, by poprzez muzykę dotrzeć w głąb siebie. Odważnie wykonane przez młodych solistów utwory, zwłaszcza w drugiej części koncertu – minimalistyczne i kontemplacyjne – wdarły się w trzewia słuchaczy, jak lód. Jak sęp szarpiący wątrobę przykutego do skały Prometeusza. Jak otchłań. Onirycznie i ekstremalnie wypełniły hangar, i stworzyły coś, co dziś, nawet w sztuce, spotyka się rzadko: prawdę.

Ciekawe, czy w ciepłej, klimatyzowanej sali polska prapremiera utworu neoklasycznego, niemieckiego kompozytora Maxa Richtera „On the Nature of Daylight” oraz kontemplacyjne „Fratres” Estończyka Arvo Pärta zabrzmiałyby tak samo? Śmiem twierdzić, że nie. Publiczność z hangaru miała tę nieco przypadkową przyjemność, że wysłuchała koncertu Polish Soloists String Orchestra (młodych wirtuozów jeszcze do początku maja znanych jako Uncover Soloists) w szczególnych okolicznościach przyrody.

Nadnotecki Instytut UAM w Pile i Orkiestra zaprosili na wyjątkowy koncert w hangarze lotniczym Aeroklubu Ziemi Pilskiej. W tle samolotów AN i szybowców odbył się koncert, a raczej widowisko, z okazji 100-lecia Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który ma swoją filię w Pile. Był Paderewski, Chopin, Wieniawski i Górecki. Wszystko w brawurowym wykonaniu. Ale prawdziwe wrażenie zrobiła druga część koncertu. Ta ekstremalna…

Fot. Zbigniew Komorowski

Efekt skucia słuchaczy w sopel lodu był raczej przypadkowy. Wszak miała być ciepła noc… Nieplanowany efekt okazał się jednak bezcennym zabiegiem formalnym.

Doświadczanie siebie w muzyce Richtera i Arvo Pärta wyszło wzorcowo. Muzyka trudna. Minimalistyczna. Często oparta na dwóch, trzech dźwiękach, powtarzanych z uporem, jakby nie ciągniętych smyczkiem, a drapanych po szkle. Wiercących dziurę w mózgu. Brudnych.

Obdarci z komfortu eleganckiej sali słuchacze wyposażeni zostali w kolejny zmysł. Jakby otworzyło się im trzecie oko. Jakby słuchali ciałem…

Wielkie brawa dla Orkiestry za odważny repertuar!

– Katowaliśmy się tymi dźwiękami przez tydzień, przez wiele godzin zaglądając w otchłań swojej duszy – powiedziała w przerwie Celina Kotz, koncertmistrz.

Efekt przerósł chyba jednak nawet samych artystów. Z nieoczekiwanym bonusem w postaci piekielnego zimna, wypadli świetnie. Wielkie brawa również dla Pawła Czaji, który gościnnie zagrał na instrumentach perkusyjnych. Głuchy głos jego pukania wzbudzał trwogę. Nagi lęk; coś, jak ostatni strumień świadomości, gdy wbijają gwóźdź w wieko naszej trumny.

Jedną z podstawowych cech sztuki, zwłaszcza starożytnej, jest katharsis. Już Arystoteles, w VI rozdziale swojej Poetyki uznał, że celem sztuki jest wzbudzenie u widza uczuć „litości i trwogi”, aby przez to następnie oczyścić jego umysł z tych doznań. W XX wieku ponownie wzrosło zainteresowanie katharsis, zwłaszcza dzięki psychoanalizie, do której pojęcie to zostało wprowadzone przez Breuera i Freuda. Według nowszych interpretacji istota katharsis polega na tym, że odbiorca, odczuwając litość i trwogę, bunt i cierpienie, dochodzi do zrozumienia tajemnicy losu, do pogodzenia się z nim.

I chyba tego właśnie doświadczyliśmy w hangarze na lotnisku. Razem z Polish Soloists String Orchestra odbyliśmy drogę do muzycznego piekła. I wróciliśmy. Zmarznięci: czyści i wolni.

//Gabriela Ciżmowska//

Aplikacja pilaonline.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Wideo pilaonline.pl




Reklama
Wróć do