
Cztery medale, wspaniałe emocje i sportowy spektakl na najwyższym poziomie. W niedzielę w Pile zakończyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Judo, w których startowało ponad 300 zawodników z 40 krajów. Polacy wywalczyli na nich dwa srebrne i dwa brązowe medale.
Pierwszy medal dla Polski wywalczył 17-letni Jakub Kurowski, podopieczny trenera Tomasza Jopka, który zdobył wicemistrzowski tytuł w kategorii -60 kg.
Bardzo chciałem złota, ale mam nadzieję, że z czasem zostanę młodzieżowym mistrzem Europy
– mówił po walce Jakub Kurowski.
Nie brakowało także apetytu na medale w cięższych kategoriach. W wadze do 100 kg dobrze radził sobie Michał Jędrzejewski. W walce o najlepszą szesnastkę turnieju 22-latek rozprawił się z Hiszpanem Romanem Amaro Cabello. W pojedynku o ćwierćfinał Jędrzejewski toczył zacięty bój ze Słowakiem Benjaminem Mataseje, ale zdaniem sędziów, popełnił o jedno wykroczenie więcej niż rywal i został ukarany czerwoną kartką. W kategorii -100 kg startował również Jakub Bogdaniuk. 21-latek, który w tym roku zdobył brązowe medale młodzieżowych MP czy Pucharu Europy, w pierwszej rundzie nie sprostał Rumunowi Raresowi Arseniemu.
W konkurencji powyżej 100 kg mężczyzn wysoko oceniane były szanse obydwu Polaków. Zarówno Grzegorz Teresiński, jak i Jakub Sordyl bez większych problemów przebrnęli do ćwierćfinałów. Teresiński w walce o półfinał z Estończykiem Karlem Priilinnem Turkiem błyskawicznie osiągnął jednopunktową przewagę, a następnie zdobywając ippon, zapewnił sobie awans.
Tuż po koledze z kadry na tatami pojawił się Sordyl. Jego pojedynek z potężnie zbudowanym Kananem Nasibovem, wicemistrzem świata juniorów, emocjonował do samego końca pilską publiczność. W ostatnich sekundach Azer przeprowadził jednak skuteczną, punktowaną akcję i zdobył ippon. W podobny sposób zakończyła się też repasażowa walka Sordyla z Estończykiem Turkiem, a nasz zawodnik ostatecznie został sklasyfikowany na siódmym miejscu.
Nasibov zetknął się z kolejnym Polakiem w półfinale. Niesiony dopingiem publiczności Teresiński musiał sporo się napracować, żeby przetrzymać ataki Azera. Polak zachował zimną krew i siły, które spożytkował w dogrywce o złoty punkt, zdobywając ippon i zapewniając sobie przynajmniej srebro MME. W wielkim finale musiał jednak uznać wyższość Gruzina Irakliego Demetraszwiliego.
– W półfinale było ciężko i może przez to poczułem zbyt dużo pewności siebie w finale, bo wydaje mi się, że był on również do wygrania. Wystarczyła chwila nieuwagi do porażki, taki jest sport – komentował na gorąco Grzegorz Teresiński.
Na jednej walce swój udział w rywalizacji indywidualnej w MME zakończył Michał Wąsikowski. 20-letni reprezentant Polski w konkurencji do 90 kg, który w tym roku dwukrotnie zwyciężył w Pucharze Europy juniorów, uległ w pierwszej rundzie Mołdawianinowi Vadimowi Ghimbovschiemu.
Świetne otwarcie turnieju w kategorii do 70 kg kobiet zaliczyła Aleksandra Kowalewska. W pierwszej rundzie 20-latka odprawiła Litwinkę Ugnę Pileckaite, a w kolejnym starciu z Chorwatką Karlą Kulic potrzebna była dogrywka o złoty punkt. Mistrzyni Polski seniorek w kilka sekund przeprowadziła skuteczną akcję na zawodniczce z Bałkanów i zameldowała się w najlepszej ósemce turnieju.
W ćwierćfinale z Izraelką Gayą Bar Or polska judoczka od razu przeszła do ofensywy i po kilkudziesięciu sekundach przesądziła o swoim wejściu do półfinału, w którym zmierzyła się z Eleną Dengg. Austriaczka na początku walki zdobyła punkt, a Kowalewska mimo naporu nie przełamała rywalki.
Na zwycięską ścieżkę wróciła za to w ostatniej walce dnia. Kowalewska odwróciła losy pojedynku o brąz z Izraelką Mayą Kogan i dwoma skutecznymi akcjami w ostatniej minucie przypieczętowała swój pierwszy medal MME.
Chciałam przełamać serię piątych miejsc z poprzednich imprez mistrzowskich i wreszcie zdobyć medal. Niestety, walka o finał nie poszła zgodnie z planem, zabrakło trochę taktyki, ale cieszę się, że mimo dużych emocji udało się zdobyć brąz. Zwykle nie słyszę nikogo oprócz trenerów, ale dziś było słychać polskich kibiców i dodało to trochę skrzydeł
- mówiła Kowalewska, która chwaliła sobie rywalizację w hali w Pile, przy żywiołowym dopingu publiczności.
Na etapie 1/8 finału MME odpadła natomiast Katarzyna Sobierajska, która przegrała z Ukrainką Olgą Tsimko.
Wygrane na starcie w konkurencji -78 kg pań odnotowały Zuzanna Banaszewska i Aleksandra Turek. Banaszewska, mistrzyni świata i Europy kadetek, w swojej pierwszej walce pokonała najlepszą juniorkę globu, Niemkę Annę Monte Olek. W ćwierćfinale 17-letnia Polka potrzebowała zaledwie 33 sekund, żeby zdobyć ippon i kosztem Ukrainki Anny Kazakowej zapewnić sobie półfinał. W walce o finał skuteczniejsza o punkt okazała się Holenderka Maria Hanstede.
Z kolei Turek po wyeliminowaniu w pierwszej rundzie Azerki Narmin Amirli, w ćwierćfinale musiała uznać wyższość obrończyni mistrzowskiego tytułu, Ukrainki Julii Kurchenko. W repasażu Polka uporała się z Greczynką Meliną Kanellopoulou i stało się jasne, że również stanie przed szansą na medal i to naprzeciw koleżanki z kadry. W „polskim” pojedynku o brąz górą była Banaszewska, dla której był to trzeci mistrzowski krążek w tym roku.
W ostatni dzień mistrzostw reprezentacja Polski nieznacznie uległa Azerbejdżanowi 3:4 w meczu 1/8 finału turnieju drużyn mieszanych. Zwyciężyła Gruzja przed Ukrainą, Holandią i Niemcami. Gruzja wygrała również klasyfikację medalową. Drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej zajęła Holandia, a trzecie Azerbejdżan. Polska zajęła 10 miejsce.
Te mistrzostwa to niewątpliwie sportowy i organizacyjny sukces
– podsumował prezes Polskiego Związku Judo, Jacek Zawadka.
Wydarzenie zostało docenione także przez międzynarodowych działaczy.
To były jedne z najpiękniejszych zawodów, jakie wydarzyły się w tym roku
- powiedział László Tóth, prezes Europejskiej Federacji Judo.
Fantastyczna atmosfera w hali pilskiego MOSiR-u, gorący doping kibiców oraz wsparcie partnerów i sponsorów stworzyły niezapomniane widowisko.
Piła pokazała, jak należy organizować imprezy na tak wysokim poziomie. Wszystko działało perfekcyjnie, od logistyki po atmosferę stworzoną przez publiczność
– dodał jeden z członków delegacji EJU.
Raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tego wydarzenia w Pile. Szczególne podziękowania oraz wyrazy uznania dla pana Józefa Jopka, wiceprezesa Polskiego Związku Judo, który zainspirował nas do tego przedsięwzięcia, a następnie wspólnie z działaczami i pracownikami PZJ koordynował i wspierał jego organizację
– to już prezydent Piły Beata Dudzińska.
Podczas ceremonii zakończenia zawodów flaga Europejskiej Federacji Judo została oficjalnie na ręce przyszłorocznych organizatorów MME z Mołdawii.
PZJ, TR
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie