
Tak mogłoby brzmieć hasło ostrzegawcze, skierowane do tych, którzy - chcąc oszczędzić - wywożą odpady nie na wysypisko śmieci, ale np. do lasu, czy na nadrzeczne bulwary. Pilska straż miejska coraz skuteczniej wyłapuje takich "oszczędnych" mieszkańców.
W 2021r. Straż Miejska w Pile zarejestrowała 58 interwencji, dotyczących nielegalnych składowisk odpadów. - Większość miejsc znajdowała się w pobliżu kompleksów garażowych, działek ogrodowych, Zalewu Koszyckiego, oddalonych od zamieszkałych terenów nadbrzeży rzeki Gwdy, terenu lotniska itp. - mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile. - Zdarza się też, że mieszkańcy zostawiają odpady wielkogabarytowe w pobliżu pojemników na odpady na osiedlach.
Sprawców zaśmiecania straż próbuje ustalić, przeglądając pozostawione śmieci, w których mogą znajdować się dowody winy ich właścicieli. Rozpytuje też osoby, mogące być świadkami wykroczeń, wykorzystuje kamery monitoringu, czy też kamery - pułapki. W ten sposób w 2021r. ustalono i ukarano 22 osoby.
Złapani "śmieciarze" mogą zostać ukarani nawet 500-złotowym mandatem, jednak wcześniej muszą uprzątnąć zrobiony przez siebie bałagan, dostarczyć odpady na wysypiska i uzyskać pisemny dowód, że to zrobili. - Jeśli obwiniony nie przyznaje się do winy, a nasze ustalenia wskazują, że jest sprawcą zaśmiecenia, kierowany jest przeciwko niemu wniosek o ukaranie do sądu, który po rozpoznaniu sprawy decyduje o ewentualnej karze. Zwykle kara grzywny przewyższa wysokość przewidzianego mandatu - dodaje komendant Nosek.
Niestety, pewnej części sprawców nie udaje się szybko ustalić, a czas od popełnienia wykroczenia do odnalezienia sprawcy to nawet pół roku. - Często to naprawdę żmudne poszukiwania, ale nie poddajemy się - mówi komendant straży miejskiej. - Przy uprzątaniu terenów gminy zanieczyszczonych często korzystamy z osób skazanych na krótkotrwałą karę pozbawienia wolności, zamienioną na wykonywanie prac porządkowych na rzecz mieszkańców miasta - wyjaśnia komendant Nosek. Jeśli właściciel terenu, na którym nielegalnie złożono odpady poniósł koszty sprzątania, może domagać się zwrotu pieniędzy od sprawcy.
Na szczęście straż miejska zauważa, że z roku na rok zmienia się postępowanie pilan z odpadami. W porównaniu z poprzednimi latami liczba nielegalnych wysypisk zmniejsza się. - Zwiększa się natomiast świadomość szkodliwości dla środowiska naturalnego wyrzucania odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Dużą rolę spełnia edukacja w szkołach i środkach masowego przekazu - cieszy się Wojciech Nosek. - Mieszkańcy miasta mają również świadomość, iż koszty poniesione przez zarządców zanieczyszczonych terenów ponoszą właśnie oni, a to jest już wystarczający powód, aby o porządek dbać.
Znamienne jest również to, że organizowanych jest coraz więcej akcji sprzątania terenów, np. przez wędkarzy przy akwenach, mieszkańców osiedli przy terenach leśnych, jak i również samodzielnego porządkowania terenu miasta przez pilan. - Straż miejska zawsze tego typu akcje popiera i promuje. Sami byliśmy organizatorem akcji „posprzątaj na swoim osiedlu”, która została przerwana przez COVID 19, ale zamierzamy ją reaktywować - podsumowuje komendant Wojciech Nosek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie