
Sebastian Dec wraca do Łobżenicy na fotel dyrektora Zespołu Placówek Wychowawczych. Razem z nim wróci tam normalność.
Dom zły. Takie miano zyskał ośrodek w Łobżenicy po tym jak ujawniono metody „wychowawcze” byłego wicedyrektora, Bernarda K., wcześniej wieloletniego szefa tej placówki. Zlecał on m.in. bicie wychowanków w ramach kary za ucieczkę. Byli też inni wychowawcy, którzy również przyzwalali na pomoc.
Po tym jak koszmar w Łobżenicy ujrzał światło dzienne rządy Bernarda K. skończyły się nieodwołalnie. Osobą, która próbowała zaprowadzić porządek w ośrodku był Sebastian Dec, były dyrektor Zakładu Poprawczego w Poznaniu, który miał za sobą wieloletnie doświadczenie w resocjalizacji nieletnich.
Dec nie miał jednak poparcia w ówczesnym Zarządzie Powiatu. I chociaż władze powiatu jako organ prowadzący oraz była dyrektor wydziału oświaty publicznie zaprzeczali, by wiedzieli o tym, co dzieje się w Łobżenicy, jest to raczej mało prawdopodobne. Rządy Bernarda K. zapewniały nie tylko „spokój”, ale także oszczędności, które płynęły z subwencji do kasy powiatu. Tymczasem warunki w Łobżenicy coraz bardziej urągały wszelkim standardom.
Gdy Dec zaczął wyciągać na jaw niewygodne fakty, niewygodne nie tylko dla poprzedniego kierownictwa ośrodka, ale również dla starostwa, stracił fotel. Po jego odejściu Zarząd Powiatu nie śpieszył się bynajmniej z powołaniem nowego dyrektora. Dłużej niż pozwala na to prawo powierzył pełnienie obowiązków dyrektora. W końcu musiał jednak ogłosić konkurs, który został już rozstrzygnięty przez nowy Zarząd.
Od soboty nowym dyrektorem Zespołu Placówek Wychowawczych w Łobżenicy jest Sebastian Dec. Był nie tylko jednym, ale również najlepszym kandydatem na to stanowisko. Jeżeli resocjalizację w całym swoim zawodowym życiu traktował jako misję, to ośrodek w Łobżenicy traktuje jako cel tej misji.
Był dom zły, będzie dom dobry
– zapewnił Sebastian Dec podczas konferencji prasowej w pilskim starostwie.
Jego zdaniem, potencjał na taki ośrodek tkwi w samej kadrze ośrodka.
Dysponujemy również infrastrukturą, która pozwoli na stworzenie naprawdę fajnie funkcjonujących placówek
– powiedział Sebastian Dec.
Infrastrukturę, która w przypadku Łobżenicy, wymaga jednak pewnych nakładów i remontów. W przeciwieństwie do XIX-wiecznych metod poprzedniego kierownictwa nowy dyrektor swoje metody wychowawcze chce oprzeć na rozwoju kompetencji społeczno-emocjonalnych, na samoświadomości i samodyscyplinie. W Łobżenicy będą też chętnie sięgać po projekty związane ze sztuką, a także po granty na nie. Będą też bardziej włączać się w życie lokalnej społeczności.
Najpierw jednak Sebastian Dec musi się zmierzyć z zaleceniami inspektorów NIK, które przez lata były ignorowane. Trzeba też wybrać najlepsze rozwiązanie dla Kijaszkowa: Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy czy Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii?
Tymczasem w złotowskim sądzie zapadł wyrok w sprawie Bernarda K i byłego kierownika warsztatów, który również miał przyzwalać na bicie. Bernard K. został uznany za winnego i skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ma również zakaz zajmowania stanowisk oraz wykonywania zawodów związanych z edukacją i wychowaniem młodzieży. Musi również zapłacić 10 tys. złotych grzywny.
Były kierownik warsztatów usłyszał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, trzyletni zakaz zajmowania stanowisk oraz wykonywania zawodów związanych z edukacją i wychowaniem młodzieży oraz 8 tys. złotych grzywny.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Niewykluczone, że apelacje będzie składać prokuratura, która żądała dla oskarżonych surowszych kar. Razem z nimi wyroki usłyszało również pięciu wychowankowie, którzy byli od bicia.
Sytuację, która panowania w Łobżenicy za czasów Bernarda K. sąd podsumował krótko: patologia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie