
Krzyski urząd nie będzie dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Na pewno nie w najbliższym czasie. Radni wyrzucili do kosza pomysł rozbudowy urzędu za pieniądze z Polskiego Ładu. - Właśnie straciliśmy osiem i pół miliona złotych – skwitował decyzję radnych burmistrz Rafał Sroka. Niewykluczone jednak, że uda się uratować wniosek i pieniądze na drogi.
Czy podmiot zapewnia w tym budynku wolne od barier poziome i pionowe przestrzenie komunikacyjne?”. „Czy podmiot zastosował w tym budynku rozwiązania architektoniczne, środki techniczne lub posiada zainstalowane urządzenia, które umożliwiają dostęp do wszystkich pomieszczeń, z wyłączeniem pomieszczeń technicznych?”. „Czy podmiot zapewnia w przypadku tego budynku osobom ze szczególnymi potrzebami możliwość ewakuacji lub uratowania w inny sposób?”.
To pytania z raportu o stanie zapewniania dostępności podmiotu publicznego, na który musi odpowiedzieć każdy urząd w Polsce. W przypadku krzyskiego urzędu wszystkie odpowiedzi brzmiały „NIE”. Tymczasem w 2021 r. minął czas dla urzędu na wprowadzenie choćby minimalnych standardów w zakresie dostępności architektonicznej, informacyjno-komunikacyjnej oraz cyfrowej.
- Ten urząd urąga instytucji urzędu – nie ukrywa Rafał Sroka, burmistrz Krzyża Wlkp. - W tej chwili tylko jedno merytoryczne biuro mieści się na parterze. Reszta znajduje się na drugim i trzecim piętrze, co oznacza, że są niedostępne dla osób z niepełnosprawnościami. Tymczasem ustawa nakłada na nas obowiązek zapewnienie dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami.
"Nie wolno zmarnować tych pieniędzy!"
W przypadku Krzyża spełnienie ustawowych wymogów kosztowałoby niewiele ponad 7 mln złotych z czego, z czego 6 mln złotych samorząd chciał pozyskać z nowego rozdania Polskiego Ładu. Żeby jednak aplikować o środki musiał najpierw dostać zielone światło od radnych na zabezpieczenie wkładu własnego – niewiele ponad milion. W tym właśnie celu 10 sierpnia zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej.
- Nie wolno tych pieniędzy zmarnować. Nie wolno ich nie wziąć – apelował do radnych burmistrz Rafał Sroka.
Nie dostał jednak zgody, co oznacza, że nie będzie wniosku, i nie będzie też pieniędzy.
- Czy nam potrzebna jest winda? - pytał retorycznie jeden z krzyskich radnych.
Inna radna przekonywała z kolei, że urząd niekoniecznie jest ważny dla mieszkańców, ponieważ ci nie mają aż tylu urzędowych spraw, aby często tam zaglądać. Konkludując: skoro często tam nie zaglądają, to nie potrzebują tych wszystkich udogodnień. Co innego na przykład kanalizacja, ona łączy wszystkich. Pomysł dostosowania urzędu do cywilizacyjnych wymogów, bo tym właśnie jest zapewnienie do niego dostępu osobom z niepełnosprawnościami, nie był traktowany inaczej niż fanaberia burmistrza.
Za ścianką
Tyle że nie chodzi tylko o zlikwidowanie architektonicznych barier. To również brak sali reprezentacyjnej, w której można udzielać ślubów, wręczać medale czy nagrody, przyjmować gości, organizować konferencje. Teraz za taką salę robi gabinet burmistrza, a wymuszona każdorazowo aranżacja wnętrza przypomina nieco zmianę scenerii w teatrze. Tyle że to nie jest teatr, chyba, że groteski.
- Przestawiamy biurka, stół, demontujemy komputery i stawiamy ściankę, jakbyśmy zasłaniali wstyd – wyliczał gorzko Rafał Sroka.
Magistrat, czy to się komuś podoba, czy nie, pełni również funkcje reprezentacyjne. Nikt nie oczekuje, żeby w XXI wieku urzędy przypominały XV-wieczne ratusze, ale powinny pozytywnie się wyróżniać. Trudno to powiedzieć o krzyskim magistracie.
Projekt uchwały dotyczący jego rozbudowy i przystosowania do potrzeb osób z niepełnosprawnościami jednak przepadł. Nikogo nie zdziwiła za to propozycja, by burmistrz aplikował z Polskiego Ładu o środki na inne zadania – na budowę kanalizacji w rejonie ulic Storczykowej, Wojska Polskiego i Tuwima oraz na projekt modernizacji oczyszczalni ścieków.
Oczyszczalnia wysokiego ryzyka
Część radnych, czego zresztą nie ukrywała, podeszła do sprawy pragmatycznie: kary za „niedostępność” urzędu będą z pewnością niższe niż kary za spuszczanie nieoczyszczonych ścieków do Noteci w przypadku awarii oczyszczalni ścieków. Ta ma 24 lata i jest prawdopodobnie ostatnią w kraju tak wiekową oczyszczalnią spełniającą jeszcze standardy.
- Przy tym wieku oczyszczalni wszystko może się zdarzyć – nie ukrywa Mirosław Różański, prezes Zakładu Wodociągów, Kanalizacji i Ciepłownictwa w Krzyżu Wlkp.
Najnowsza ekspertyza oprócz oceny technicznej zawiera również koncepcję rozbudowy oczyszczalni. Szacowany koszt takiego przedsięwzięcia to 18,5 mln złotych. Radni zastanawiają się nad etapowaniem inwestycji, co mogłoby jednak nawet o kilka milionów podnieść jej koszt. Najprawdopodobniej zwycięży formuła „zaprojektuj i wybuduj”, która wprawdzie również podnosi koszt inwestycji, ale już nieznacznie. Skraca za to czas jej realizacji.
Spółka wystąpiła już do gminy o wydanie decyzji środowiskowej. Modernizacja nie ruszy jednak bez pieniędzy. Tylko sam projekt może kosztować kilkaset tysięcy złotych. Nie ma jednak szans na to, by gmina dostała na niego pieniądze w tym rozdaniu Polskiego Ładu. Musiałaby bowiem zabezpieczyć środki własne, a do tego potrzebna byłaby zmiana w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej. Żeby wprowadzić te zmiany potrzebna byłaby sesja nadzwyczajna, a na nią nie ma już czasu. Termin składania wniosków mija bowiem 16 sierpnia. I jest nieprzekraczalny.
Poprawki dozwolone czy nie?
Nie wiadomo również, czy uda się uratować pieniądze na przebudowę i budowę dróg gminnych: ul. Kwiatowej w Krzyżu Wlkp. oraz gminnej drogi w miejscowości Brzegi. To drugi wniosek, który gmina chciała złożyć w ramach ósmej edycji Rządowy Fundusz Polski Ład. Do zdobycia jest 2 mln złotych przy wkładzie własnym w wysokości 106 tys. złotych.
Sęk w tym, że są rozmaite interpretacje dotyczące tego, czy i w jakim zakresie radni mogą wprowadzać poprawki do uchwały budżetowej i WPF. To szczególny bowiem rodzaj uchwał, w których zmiany może proponować tylko wójt, burmistrz czy prezydent. Uzasadnieniem dla tej wyłączności jest odpowiedzialność za finanse oraz wykonanie budżetu. Projekty takich uchwał byłyby więc zerojedynkowe: można byłoby je tylko przyjąć albo odrzucić.
Nie brakuje jednak orzeczeń, z których wynika, że radni mogą zgłaszać do nich poprawki pod warunkiem, że nie powoduje to zwiększenia deficytu i że nie są to żadne nowe propozycje. Krzyscy radni zagłosowali wprawdzie za wykreśleniem modernizacji urzędu, ale zostawili drogi.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie