
Kierowca audi, który w sobotę, 11 stycznia, urządził sobie szaleńczą ucieczkę ulicami Wągrowca, został zatrzymany na Dolnym Śląsku. Okazało się, że był poszukiwany listem gończym.
Policjanci chcieli zatrzymać kierowcą Audi A6 po tym jak nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu pieszemu na przejściu na Wojska Polskiego. Chcieli to zrobić na ul. Kościuszki, ale kierowca zamiast się zatrzymać tylko przyspieszył rozpoczynając szaleńczą jazdę przez centrum miasta. W trakcie ucieczki rozbił dwa inne samochody, a cofając uderzył również w ścigający go radiowóz.
Z uwagi na bardzo duże natężenie ruchu policjanci zdecydowali się nie dokonywać zatrzymania za wszelką cenę. Próba siłowego zatrzymania przy użyciu radiowozu, jako środka przymusu, mogła spowodować bardzo duże zagrożenie zdrowia bądź życia dla osób postronnych, czego policjanci chcieli uniknąć
- mówi asp. Dominik Zieliński, rzecznik wągrowieckiej policji.
34-latek uciekł, ale policjanci nie pozwolili mu się wymknąć. Trop zawiódł ich na Dolny Śląsk, konkretnie do Jeleniej Góry. Następnego dnia rano śledczy wraz z policjantami z grupy realizacyjnej KPP Wągrowiec weszli do mieszkania 34-latka. Jak się okazało, powodem szaleńczej ucieczki był wystawiony za nim list gończy. Miał do odbycia karę pół roku pozbawienia wolności. Poza tym miał orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Teraz trafi nie tylko za kratki, ale usłyszy także kolejne zarzuty. Za niezatrzymanie się do kontroli oraz złamanie sądowego zakazu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie