
To był pilski wieczór podczas finałowej gali 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Nagrodę za główną rolę męską w filmie „Tyle co nic” odebrał pochodzący z Piły Artur Paczesny, z kolei „Chłopi”, w których jedną z głównych ról gra również związany z Piłą Robert Gulaczyk, otrzymali nagrodę specjalną oraz nagrodę publiczności.
Pierwsza tak duża rola filmowa i od razu nagroda za główną rolę męską. Najwyraźniej takiej właśnie roli potrzebował Artur Paczesny, by przejść do historii polskiego filmu. Za rolę Jarka, głównego bohatera filmu „Tyle co nic”, odebrał podczas sobotniej gali jedną z najważniejszych nagród 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
- Pokochałem tę postać od razu. Zarezonował gdzieś we mnie. Starałem się temu poddać i nie przeszkadzać; pozwolić się dziać
– tak Artur Paczesny opowiadał o swojej pracy nad rolą Jarka w jednym z wywiadów.
„Tyle co nic”, reżyserski debiut Grzegorza Dębowskiego, to trzymający w napięciu dramat społeczny osadzony w realiach współczesnej polskiej wsi. Grupa rolników organizuje protest pod domem posła, który wbrew wcześniejszym obietnicom zagłosował przeciwko ich interesom. W tym samym czasie zostają odnalezione zwłoki jednego z okolicznych rolników. Wszyscy podejrzewają lidera protestu, Jarka, mimo, że zmarły był jego najbliższym przyjacielem. Mężczyzna rozpoczyna własne śledztwo, które prowadzi go do poznania prawdziwych przyczyn śmierci nieboszczyka, a przy okazji weryfikuje postawy ludzi w jego otoczeniu.
- Filmowy Jarek ma oczy Artura Paczesnego – charyzmatycznego, wzbudzającego empatię aktora, który tworzy postać z krwi i kości, tak prawdziwą, że w ciągu dziewięćdziesięciu minut filmu ani przez chwilę nie wątpimy, że Paczesny po prostu jest swoim bohaterem. Jeśli po tej kapitalnej roli polskie kino nie upomni się o tego obsadzanego dotąd w epizodach aktora, będzie to karygodne marnotrawstwo – tak o grze aktorskiej Artura Paczesnego pisał w Culture.pl Bartosz Staszczyszyn.
Najwyraźniej tego samego zdania było jury 48. FPFF przyznając mu nagrodę za główną rolę męską.
To się dzieje naprawdę, a ja nie wiem, co powiedzieć. Nie byłoby tu Paczesnego, gdyby nie Dębowski. Grzesiu, dziękuję ci, że mnie znalazłeś, zaufałeś mi i zaprosiłeś mnie do tej pięknej przygody
- powiedział Artur Paczesny odbierając statuetkę.
Fot. Krzysztof Mystkowski/KFP/SFP
Swoją przygodę ze sceną rozpoczął w 1996 roku w Teatrze Wirtualnym, który wtedy prowadziła i nadal prowadzi Ewelina Wyrzykowska. Miał wtedy 18 lat. Kilka lat później sam spróbował swoich sił jako reżyser zakładając wspólnie z Magdaleną Płanetą Teatr Rekonstrukcji. W 2005 roku ukończył studia na Wydziale Lalkarskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu, a później na kilkanaście lat związał swoje zawodowe życie z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym w Koszalinie. Od 2020 r. jest aktorem Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu. W filmie grał do tej pory głównie epizodyczne role. Rola Jarka w „Tyle, co nic” to jego pierwsza, duża rola filmowa. Artura Paczesnego można również obejrzeć w nagrodzonym Złotymi Lwami filmie „Kos”.
Do nagrody aktorskiej nominowany był również Robert Gulaczyk, odtwórca roli Antka w „Chłopach”, który również swoje pierwsze kroki na scenie stawiał w Teatrze Wirtualnym. I chociaż z Arturem Paczesnym minęli się w Wirtualnym, to znają się bardzo dobrze.
Tymczasem „Chłopi” – kolejna po „Vincencie” genialna animacja w reżyserii Hugha Welchmana i DK Welchman (aka Doroty Kobieli) była wymieniana jako faworyt do Złotych Lwów. Sięgnął po nie jednak „Kos”, a „Chłopi” zdobyli nagrodę specjalną oraz nagrodę publiczności. Warto wspomnieć, że przy "Chłopach" pracował również pochodzący z Piły Janusz Bocian, a niezwykłą animację współtworzyła związana z Tucznem malarka Anna Kluza.
Laureaci 48. FPFF (fot. FB Festiwal Polskich Filmów Fabularnych)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie