Piła ma komisarza. Został nim Mateusz Daszkiewicz

Mateusz Daszkiewicz, były rzecznik prasowy wojewody został wyznaczony przez premiera Mateusza Morawickiego do pełnienia funkcji prezydenta Piły. To typowo polityczna nominacja. Daszkiewicz do tej pory nie miał z Piłą nic wspólnego.

Po tym jak prezydent Piotr Głowski został wybrany do Sejmu było wiadome, że Piła będzie potrzebowała komisarza. I chociaż najlepszym, i najtańszym też wyjściem, byłoby powierzenie tej funkcji któremuś z dotychczasowych zastępców, to przepisy na to nie pozwalają. Nie pozwala również polityka. 

Premier Mateusz Morawiecki wyznaczył na komisarza Piły Mateusza Daszkiewicza. Oficjalnie do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego prezydenta miasta. Nieoficjalnie, do czasu zmiany premiera i wyznaczenia nowego komisarza. 

Mateusz Daszkiewicz, w przeszłości członek obornickiej Rady Programowej PiS, przez 13 miesięcy pełnił funkcję rzecznika wojewody Michała Zielińskiego. Z funkcją rzecznika pożegnał się na początku roku. Daszkiewicz zdradził wtedy, że nadal pozostaje w urzędzie "realizując nowe zadania", Urząd Wojewódzki w oficjalnym komunikacie dotyczącym wyznaczenia go na komisarza przedstawia go jako doradcę wojewody.  

Daszkiewicza do tej pory nic nie łączyło z Piłą. Zanim trafił do urzędu wielkopolskiego był kierownikiem Centrum Rekreacji w Obornikach. 

Nikt w Pile nie ma wątpliwości, że to typowo polityczna nominacja. To akurat nie jest zaskoczeniem, choć zaskoczeniem jest wybór nie mającego żadnego związku z Piłą Daszkiewicza. Na giełdzie nazwisk krążyło m.in. nazwisko Mieczysława Karpińskiego, radnego miejskiego PiS. 

Zdecydowana jednak większość Rady widziała na tym fotelu kogoś innego. 25 października na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta radni większością głosów przyjęli apel skierowany do wojewody o wyznaczenie na komisarza byłą wiceprezydent Beatę Dudzińską. Apel miał charakter wyłącznie symboliczny. W obecnym układzie sił nikt nie liczył na to, że PiS odda władzę w Pile w ręce zastępczyni Piotra Głowskiego. 

Wszystko jednak może się zmienić wraz z nowym rządem. Wtedy apel stanie się jak najbardziej aktualny.