Lecą głowy w pilskich lasach. Czterech nadleśniczych odwołanych, jest dwóch nowych

Tomasz Partyka, nowy dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile, odwołał ze stanowiska nadleśniczych z Sarbi, Trzcianki, Okonka i Lipki. Nie wiadomo czy nadal zostaną w pilskich lasach. W dwóch nadleśnictwach są już nowi szefowie.

Upartyjnienie Lasów Państwowych najpierw przez PiS, później przez ziobrystów, miało swoje konkretne przełożenie. Z jednej strony były szybkie ścieżki awansu dla swoich, z drugiej degradowanie tych, z którymi władzy niekoniecznie było po drodze, albo ich fotele były potrzebne dla tych pierwszych.

Nie ominęło to również pilskich lasów. Jedną z ofiar tamtych porządków był Tomasz Partyka, wieloletni nadleśniczy Nadleśnictwa Wałcz, który został zdegradowany i przeniesiony na stanowisko inżyniera nadzoru w Tucznie. Jako nowy dyrektor pilskich lasów zapowiedział przywrócenie standardów  w polityce personalnej. Oznaczało to wzięcie pod lupę awansów z ostatnich lat.

Efekt? Czterech nadleśniczych pożegnało się ze swoimi stanowiskami. To Damian Szcześniak, nadleśniczy z Sarbi, Radosław Gostołek, nadleśniczy z Trzcianki, Łukasz Maciejunas, nadleśniczy z Okonka oraz Teofil Stępień, który pełnił obowiązki nadleśniczego nadleśnictwa Lipka. Szcześniak jako dyrektor pilskich lasów stał za odwołaniem Partyki. Teraz role najwyraźniej się odwróciły.  

– mówi Rafał Cieślak, rzecznik prasowy pilskich lasów.

W Lipce i w Okonku są już nowi nadleśniczowie – do Lipki wrócił Janusz Grabowski, a nowym szefem okoneckich lasów został Zbigniew Dolla, który wcześniej pracował w Lipce jako inżynier nadzoru.

W Trzciance obowiązki nadleśniczego pełni dotychczasowa zastępczyni Aleksandra Ziółkowska, a w Sarbi Tomasz Szrama, również dotychczasowy zastępca.

Czy byli już nadleśniczowie po okresie wypowiedzenia pozostaną w pilskich lasach okaże się z końcem maja kiedy minie okres wypowiedzenia.