
Zaczęli od piosenki Stanisława Staszewskiego „Samotnych ludzi”, skończyli „Ace of Spades” Motörhead. Pilska publiczność nie mogła sobie wyobrazić lepszego muzycznego początku roku niż trzygodzinny koncert Kwartetu ProForma z Kazikiem.
To był koncert, który zbudowała nie tylko muzyka, ale także opowieści. Konkretnie opowieści Kazika. O przeprowadzce poza Warszawę, o Ani, o piosenkach Taty bez tytułu i okładce „po moim trupie”, o Tomu Waitsie, którego na początku znał tylko z filmów Jarmuscha, o Lemmym siedzącym gdzieś na ławce w Dublinie i o Polsce od której nie da się uciec.
Zdarzają się koncerty, gdzie jedna piosenka goni drugą, gdzie nawet publiczność nie ma czasu na zaczerpnięcie oddechu między kawałkami. Ten koncert był inny. Był czas na to, by każda piosenka miała w nim swoją historię; przestrzeń na to, by wybrzmiała do końca. I tak koncert składający się z 30 numerów zamienił się w 30 małych koncertów, które złożyły się w jeden wielki.
I trudno byłoby wskazać piosenkę, która tego wieczoru wybrzmiała mocniej, pełniej niż inne, choć z pewnością grany już na bis „Tata dilera” podniósł temperaturę na sali o 1000 procent. Koncertowo świetnie sprawdziły się również piosenki z nowej płyty jak „Rudy 102”, „23 minuty” czy „Uciekam z Polski”, a już totalnym szaleństwem był cover Motörhead na tle Lemmego, którego niepokorny duch patronuje pilskiemu klubowi.
SETLISTA
Bis
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie