
To jest ten rodzaj emocji, który może dać tylko Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jest na tyle uzależniający, że nie wiem czy kiedykolwiek przestanę – mówi Blanka Ratajczyk, szefowa sztabu WOŚP przy SP 11 w Pile. Ten rodzaj jest również wyjątkowy zaraźliwy. W niedzielę zaraziła się nim cała Polska, w tym Piła.
Daniel Niżyński z puszką WOŚP na ulice Piły wyszedł w tym roku już po raz 18. Jego czworonożna przyjaciółka Mia zrobiła to po raz pierwszy, a młodszy brat Damian – po raz szósty. Daniel śmieje się, że to Mia jest z ich trójki najlepszym wolontariuszem: podbija serca szczególnie najmłodszych.
Kasia Markiewicz trzeci rok z rzędu kwestuje wspólnie ze swoją córką Hanią. Mówi, że Jurek Owsiak to polski superbohater, którego największą mocą jest moc pomagania.
- Pokazał jak zwykły człowiek może stworzyć tak niezwykłą akcję. Że potrzebne jest tylko serce – mówi Kasia Markiewicz, wolontariuszka sztabu WOŚP przy SP 11. - W tym roku podeszło do nas młode małżeństwo z małym dzieckiem. Powiedzieli, że sprzęt z serduszkiem uratował mu życie. Dlatego za rok też tu będziemy. Dla tych wszystkich, których można uratować.
Stowarzyszenie Miłośników Munduru gra z WOŚP już dziesiąty rok. Od czterech lat rozgrzewają finałową niedzielę wojskową grochówką. Gotują według tradycyjnej receptury i od serca. W tym roku 100 litrów rozeszło się w półtorej godziny.
Rok temu Magda Andruszkiewicz przekazała na licytację złoty medal, który zdobyła bijąc rekord świata we frame runningu. W tym roku ofiarowała maskotkę Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu, z którą stała na podium jako wicemistrzyni świata. Wylicytował ją sąsiad Magdy, Bartek, bo taka właśnie jest Orkiestra.
Tak jak nic dwa razy się nie zdarza, tak nie ma dwóch takich samych finałów. W tym roku była to wiosna w środku zimy. W sztabie WOŚP przy SP 11 było to też dużo więcej wolontariuszy, którzy kwestowali całymi rodzinami. A trójce kwestujących udało się trzykrotnie napełnić puszkę.
- To się zdarzyło po raz pierwszy. To jest właśnie moc orkiestry. To jest to, co mnie co rok napędza. Ludzie i satysfakcja. Ciarki na plecach i łzy wzruszenia. To jest ten rodzaj emocji, który może dać tylko Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jest na tyle uzależniający, że nie wiem czy kiedykolwiek przestanę - mówi Blanka Ratajczyk, szefowa sztabu WOŚP przy SP nr 11 w Pile.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie